"Wizja aktualna". Były dyrektor TVP Sport wskazał, kto zagra w pucharach

PAP / Leszek Szymański / Finał Fortuna Pucharu Polski: Pogoń Szczecin - Wisła Kraków
PAP / Leszek Szymański / Finał Fortuna Pucharu Polski: Pogoń Szczecin - Wisła Kraków

Wisła Kraków zdobyła Fortuna Puchar Polski po zwycięstwie w finale z Pogonią Szczecin. Przedstawiciel PKO Ekstraklasy zawiódł obserwatorów.

Ponad 47 tys. sympatyków piłki nożnej było świadkiem triumfu Wisły Kraków w czwartkowym (02.05) finale Fortuna Pucharu Polski w Warszawie. Drużyna z Fortuna I ligi pokonała czołowy zespół PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin (2:1 po dogrywce - więcej TUTAJ).

Eksperci na portalu X (dawniej Twitter) nie szczędzili krytyki Portowcom. Kamil Grosicki i spółka zawiedli bowiem w finale nie tylko swoich kibiców. To był bardzo słaby mecz w wykonaniu ekipy ze Szczecina, która straciła jednobramkowe prowadzenie w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.

"Wieczna Pogoń za trofeum" - skomentował w humorystycznym tonie Marcin Jaz (Sport.pl).

"Podsumowując, w wyścigu o pierwsze trofeum Pogoń była już przed samą metą, ale jednak zdecydowała się zaczekać i dać szanse Harremu Kane'owi" - skwitował Przemysław Olszewik ("Przegląd Sportowy").

"Jak brakowało piłkarsko, to dorzucili z wątroby. Wisła Kraków zawstydziła nie tylko Pogoń, ale też całą Ekstraklasę. Cudowna chwila dla tych piłkarzy i kibiców" - dodał Przemysław Ofiara ("Super Express").

"Pogoń Szczecin na własne życzenie przegrała Puchar Polski. Wystarczyło więcej koncentracji w doliczonym czasie gry i byłoby trofeum, a tak cóż... Gratulacje dla Wisły Kraków za walkę do końca i zwycięstwo" - ocenił Kacper Wielgomas (igol.pl).

Cezary Kowalski przypomniał, że już w lutym stawiał na zwycięstwo Białej Gwiazdy w Pucharze Polski.

"Czyli wizja z Jagiellonią, Śląskiem, Górnikiem i Wisłą w europejskich pucharach aktualna" - podsumował Marek Szkolnikowski (były dyrektor TVP Sport).

Zobacz:
Była 99. minuta. Piłkarze Wisły wpadli w euforię [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Źródło artykułu: WP SportoweFakty