To ostatnia szansa, by przekonać do siebie selekcjonera Michała Probierza, który na początku czerwca wyśle do UEFA listę piłkarzy powołanych na Euro 2024. Jedną z niewiadomych jest obsada linii ataku w reprezentacji Polski. Niezaprzeczalną pozycję lidera ma Robert Lewandowski, a którzy jeszcze napastnicy pojadą do Niemiec?
Według Marka Koźmińskiego selekcjoner nie powinien dokonywać zmian względem powołań na mecze barażowe. - Nie dopatrywałbym się wielkich niespodzianek. Hierarchia napastników pozostanie niezachwiana, jeśli wszyscy pozostaną zdrowi. Obecnie nikt nie jest w stanie zagrozić Świderskiemu, Buksie i Piątkowi. Dawid Kownacki przepadł w Bundeslidze, a Milikowi selekcjoner nie ufa - przyznał były kadrowicz w rozmowie z TVP Sport.
Koźmiński podkreślił, że Probierz już wcześniej rezygnował z 30-latka. - Ewidentnie widać, że trener Michał Probierz nie przepada za napastnikiem Juventusu. Pomijanie go przy powołaniach o czymś świadczy - dodał.
Według Koźmińskiego w podstawowym składzie obok Lewandowskiego szansę powinien otrzymać Świderski, który świetnie spisuje się w tej roli. Zawodnik Hellasu Werona wybiegał w podstawowej jedenastce w ostatnich meczach z Estonią i Walią, w których dopiero w końcówkach był zastępowany kolejno przez Buksę i Piątka.
Przypomnijmy, że Milik przez Probierza był powołany tylko na pierwsze październikowe zgrupowanie. Później selekcjoner dwukrotnie pomijał go przy ustalaniu kadry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Czytaj też:
-> "Profil idealny do kadry". Probierz ściągnie posiłki zza oceanu?
-> W przyszłości zastąpi Probierza? Jest gotowy do przejęcia reprezentacji