W sobotni wieczór na Stadionie Olimpijskim FC Barcelona miała problemy ze sforsowaniem defensywy UD Las Palmas. Grający przez większość meczu w "10" goście stracili gola dopiero w 60. minucie. Zwycięskie trafienie uzyskał brazylijski napastnik Raphinha (więcej tutaj).
Robert Lewandowski nie zaliczy tego wieczoru do udanych. 35-letni napastnik miał kilka okazji do zdobycia bramki, ale nie znalazł drogi do siatki. Polak został zmieniony w 81. minucie i wówczas dostał żółtą kartkę, która wyklucza jego występ z Cadiz CF.
Dziennik "Sport" przyznał Lewandowskiego notę 6. W uzasadnieniu pojawiło się stwierdzenie, że Polak był w sobotę wyraźnie "sfrustrowany".
"Pomimo wywalczenia z Polską awansu na Euro po raz kolejny znalazł się w wyjściowym składzie. Miał trzy klarowne okazje. Jedną była bramka, jednak nie została ona uznana ze względu na spalonego. Przy trzecim strzale ramieniem trafił w poprzeczkę. Ustąpił miejsca na boisku Vitorowi Roque, a schodząc 'grał na czas' i tym samym wymusił kartkę, aby się oczyścić przed meczem z Realem Madryt" - czytamy na stronie katalońskiej gazety.
Określenia "sfrustrowany" użył także dziennik "Mundo Deportivo". Gazeta ta również wypomniała Lewandowskiemu zmarnowane szanse oraz celowe wyczyszczenie się z kartek na mecz z Realem Madryt.
"Wielokrotnie widywano go w ofensywie Barcelony, na przykład w akcji, w której walczył z Coco po nieuznanej bramce Raphinhi. Strzeliłby gola głową, gdyby nie poprzeczka. Skończyło się na tym, że obejrzał żółtą kartkę, patrząc w kalendarz, co pozwoli mu pauzować z Cadiz, ale nie na Bernabeu" - czytamy w uzasadnieniu.
Dziennik "AS" tak z kolei scharakteryzował Lewandowskiego: "Po dziwnej główce trafił w poprzeczkę, dotykając piłki bardziej barkiem niż czymkolwiek innym. Bramka dla niego nie została uznana z powodu spalonego. Zobaczył żółtą kartkę, gdy wolno opuszczał boisko. Myślał już pewnie o El Clasico, bo ta kara spowoduje, że będzie mógł zagrać w tym pojedynku".
Portal Goal.com ocenił Lewandowskiego na "szóstkę". "Wcześniejsza bramka nie została uznana z powodu spalonego, a potem trafił w poprzeczkę. Pomimo starań, to nie był jego wieczór" - napisano w słynnym piłkarskim serwisie.
Czytaj także:
Postawa godna podziwu. Sebastian Szymański uszczęśliwił fankę
Wszyscy komentują wywiad Rybusa. "Kłamca. Zdrajca"
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"