Trwa kadłubowa kolejka rozgrywana w przerwie reprezentacyjnej. Ani w piątkowych meczach, ani w sobotnich gole nie sypały się jak z rogu obfitości.
Lider z Kalisza zremisował po raz czwarty w szóstym meczu w rundzie wiosennej. Podopieczni Pawła Ozgi pozostają niepokonani po zimowym okresie przygotowań, choć przed bezbramkowym meczem ze Stomilem Olsztyn mogli liczyć na więcej. Drużyna z Warmii zagrała jednak ambitnie i wywalczyła punkt delikatnie przybliżający do utrzymania na szczeblu centralnym. Stomil oddał więcej strzałów, a także tych celnych.
Olimpia Grudziądz nie wykorzystała dwóch rzutów karnych w meczu z Radunią Stężyca. W pierwszej połowie Szymon Krocz kopnął piłkę nad poprzeczką, a w drugiej części Wojciech Łuczak nie pokonał swoim strzałem Kacpra Górskiego. Ostatecznie beniaminek zremisował 1:1 z Radunią. Na gola, straconego w początkowym kwadransie, odpowiedział niespełna minutę po zmianie stron.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
ŁKS II Łódź przerwał pościg Sandecji Nowy Sącz za klubami zajmującymi bezpieczne miejsca w tabeli. Rezerwy ekstraklasowicza zwyciężyły w Niepołomicach 1:0 dzięki bramce samobójczej Mateusza Bartkówa. Ten sam zawodnik zobaczył jeszcze w 79. minucie czerwoną kartkę, więc był pechowcem popołudnia. ŁKS nie pozwolił na wyrównanie ani jedenastu, ani dziesięciu przeciwnikom, a komplet punktów pozwolił przeskoczyć do najlepszej szóstki w tabeli.
25. kolejka II ligi:
KKS 1925 Kalisz - Stomil Olsztyn 0:0
Olimpia Grudziądz - Radunia Stężyca 1:1 (0:1)
0:1 - Wojciech Słomka 9'
1:1 - Oskar Sikorski 46'
Sandecja Nowy Sącz - ŁKS II Łódź 0:1 (0:1)
0:1 - Mateusz Bartków 7'
Tabela II ligi:
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie
Czytaj także: Wisła zrezygnowała z piłkarza. Nie przeszedł testów medycznych