Przy okazji kolejnego spotkania z RCD Mallorką FC Barcelona będzie miała spore problemy. Kataloński klub nie będzie mógł liczyć na pomoc Ronalda Araujo, który w starciu z Athletikiem Bilbao obejrzał piątą żółtą kartkę w tym sezonie.
Taki sam los spotkał Xaviego, więc ten nie będzie mógł oglądać poczynań swoich podopiecznych z wysokości murawy. Zarówno on, jak i Araujo mieli po cztery napomnienia na koncie przed wyjazdem do Kraju Basków i tak samo wyglądała sytuacja Roberta Lewandowskiego.
Jednak dla Polaka nie jest to czymś nowym, bo ten kartonik obejrzał 27 stycznia w batalii z Villarrealem. Od tego czasu, łącznie z tym w Bilbao, rozegrał sześć spotkań w lidze i w każdym z nich był bardzo ostrożny, aby nie wypaść na kolejne.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
Zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że przy kolejnej kartce będzie musiał pauzować, więc stale unika fauli na przeciwnikach. W tych sześciu starciach naliczono mu zaledwie jedno przewinienie i to mimo tego, że sam nie jest oszczędzany przez rywali.
Bowiem w tym samym czasie był faulowany aż 15 razy, co mogłoby w nim rodzić pewną chęć do zrewanżowania się obrońcom. Kapitan reprezentacji Polski musi jednak się pilnować i w ostatnim czasie wychodzi mu to bardzo dobrze.
Warto dodać, że "Lewy" ostatni raz pauzował za nadmiar żółtych kartek dobrych kilka lat temu. Taka sytuacja przytrafiła mu się w sezonie 2019/2020 i od tego czasu nie doszło do powtórki. Oczywiście, w międzyczasie był czerwony kartonik pod koniec 2022 i pauza na starcie kolejnego roku, ale to już inny typ zawieszenia.
Czytaj też:
Koszmar zawodnika Barcelony
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:1 (galeria)