Nic nie wychodziło Legii Warszawa w sobotnim meczu z Radomiakiem Radom. Stołeczny zespół szybko wyszedł na prowadzenie, ale później stało się coś niewytłumaczalnego. Legioniści byli jedynie tłem dla zdeterminowanego zespołu Radomiaka i nie radzili sobie z wysokim pressingiem i piekielnie szybkimi zawodnikami z formacji ofensywnej rywala.
- Gratulacje dla Radomiaka. Był lepszy, wygrał zasłużenie. Chciał więcej, co bardzo mnie boli. Byli lepsi praktycznie w każdej fazie gry - powiedział trener Goncalo Feio na konferencji prasowej.
- Nie widziałem mojego zespołu w gorszej dyspozycji. Z czego to wynikało? Niestety to odpowiedź, której teraz nie udzielę. Stan murawy mocno ograniczył jakość naszej gry, natomiast nie chcę się tym usprawiedliwiać - komentował Feio.
- Analiza wsteczna jest skuteczna, ale nie na tym to polega. Mówiąc szczerze, po tym co dziś widziałem, niezależnie kogo bym wystawił, to... (i tu Feio tylko pokiwał głową).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale przymierzył! Fantastyczna bramka zawodnika V-ligowca
Feio nie dokończył spotkania na ławce. Na około 10 minut przed końcem został ukarany przez sędziego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Za co? Arbiter uznał, że Portugalczyk rzucił piłką w Zie Ouattarę, który miał wykonać aut.
- Mam nadzieję, że będziemy się odwoływać, bo nie wiem za co dostałem ani pierwszą, ani drugą kartkę. To jest absurdalne. Pytam się was teraz szczerze [Feio zwrócił się do dziennikarzy - red.] - widzieliście za co dostałem drugą żółtą kartkę? Nie rzuciłem piłki, tylko podałem ją przeciwnikowi, który był przy linii bocznej. Nawet na niego nie patrzyłem. Pierwsza kartka? Nawet spiker nie zauważył, że była dla mnie. Powiedział, że dostał ją Marc Gual. Sędziowie w protokole piszą, co chcą. Co ja mam robić? To jest słowo przeciwko słowu - tłumaczył Feio.
Zwrócił się też do kibiców, którzy są coraz bardziej niezadowoleni z postawy zespołu w obecnym sezonie. Dobra gra w europejskich pucharach może okazać się niewystarczająca.
- Nie zasnę, dopóki nie będzie lepiej. Mogę powiedzieć kibicom, że jeśli problemem jestem ja, to nie chcę od Legii nawet złotówki i mogę odejść już jutro - powiedział Feio.