Sam Lewandowski mówił niedawno, że nie wie, co wydarzy się w przyszłym sezonie. Jak pisze "AS", polski snajper ma jeszcze otwarte ścieżki w tym sezonie. Gra z Barcą o Ligę Mistrzów i La Liga, a także walka w marcowych barażach o awans na Mistrzostwa Europy z polską kadrą. Po zakończeniu sezonu ma nie brakować ofert dla Roberta, na którym oko zawieszają kluby z MLS i ligi arabskiej.
W biurach Barcelony także zastanawiają się nad przypadkiem Roberta, który ma kontrakt ważny do 2026 roku. Lewandowski musi zagrać w co najmniej 55 proc. meczów w sezonie 2024/25, żeby umowa automatycznie przedłużyła się na kolejny rok.
Problemem może stać się to, że jego wynagrodzenie osiągnie najwyższą wartość właśnie w przyszłej kampanii. Gdyby Barca zdecydowała się na transfer, zwolniłoby to spore miejsce na liście płac. Dobre relacje Joana Laporty i Piniego Zahaviego (agenta Polaka) mogłyby ułatwić osiągnięcie porozumienia.
Przyszły trener Barcelony też może mieć istotny wpływ na decyzję o pozostaniu napastnika. Trzeba pamiętać o tym, że Robert się starzeje i w sierpniu tego roku skończy 36 lat. Według statystyk dał już drużynie czternaście punktów w tym sezonie swoimi bramkami (których zdobył 18), ale obecne są u niego również duże wahania formy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
To, co podoba się klubowi i sztabowi szkoleniowemu to zaangażowanie Roberta w zespół. Po decyzji Xaviego o opuszczeniu zespołu zorganizował u siebie posiłek dla zespołu, by się zjednoczyć.
Od tamtego momentu jest w dużo lepszej formie i widać u niego determinację w przywróceniu drużyny na poziom, który pozwoli jej coś wygrać w tym sezonie. Ceni się także mądrość Polaka na boisku, jak w momencie, gdy powstrzymywał Ronalda Araujo od dyskusji z sędziami, by Urugwajczyk się nie wykartkował.
Czytaj więcej:
Gwiazdor Barcelony trenował z synem. Spójrz, jaką założył koszulkę
Xavi dostał pytanie o "Lewego". Długo się nie zastanawiał