"Sprzedawca popcornu". Nawet w Brazylii śmieją się z Neymara

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Neymar
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Neymar

Neymar miał być złotym dzieckiem Brazylii, które poprowadzi reprezentację do kolejnego mistrzostwa świata i zdobędzie niejedną Złotą Piłkę. Z tych planów niewiele wyszło. Obecnie Neymar gra dla saudyjskiego Al-Hilal. Co dalej?

W tym artykule dowiesz się o:

Neymar w swoim domu w Mangaratiba, luksusowej posiadłości niedaleko Rio de Janeiro, ma charakterystyczny obraz. Widać na nim twarz - pół Batmana, pół Jokera. Piłkarz lubi opowiadać o nim swoim znajomym. Dla rodziny jest bowiem niczym superbohaterski Batman, dla innych - jak Joker. Krytycy Brazylijczyka sądzą, że marnuje swój talent głupim zachowaniem i imprezami.

Fakty są takie, że 32-latek opuszczał ojczyznę z opinią "złotego dziecka". Miał być tym, który zdetronizuje Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk jest od niego starszy o pięć lat, Portugalczyk - siedem. Jednak Neymar nigdy nie zbliżył się do nich poziomem. Nawet w Brazylii jest już wyśmiewany. Nikt nie wierzy w to, że poprowadzi reprezentację do mistrzostwa świata w 2026 roku.

Dla Neymara liczył się nie tylko futbol

Cristiano Ronaldo i Lionel Messi podporządkowali wszystko piłce nożnej i rodzinie. Neymar postawił na cieszenie się życiem i skandale. Nigdy nie okazał się takim profesjonalistą, aby wejść w buty legendarnego Pele. - Mówiłem mu kilka razy, że ważne jest, aby zwracać uwagę na to, co dzieje się na boisku. Piłkarz nie powinien pojawiać się w mediach głównie z powodu spraw pozaboiskowych - powiedział "Sport Bildowi" Zico, były piłkarz i brazylijski trener.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Neymar chciał wybić się na niezależność i napisać swoją legendę, dlatego podjął zaskakującą decyzję o odejściu z FC Barcelony i przenosinach do Paris Saint-Germain. Nie chciał tkwić w cieniu Messiego. Gra w lidze francuskiej nigdy nie przybliżyła go jednak do wymarzonej Złotej Piłki.

- Cristiano ma większą pasję do piłki nożnej i wie, jak ustalać priorytety. Neymar ma pasję, ale do innych rzeczy. Stawia sprawy prywatne na pierwszym miejscu - powiedział niedawno Jorge Jesus, trener brazylijskiego piłkarza w Al-Hilal FC. Odejście do Arabii Saudyjskiej w kwiecie wieku jest najlepszym potwierdzeniem skali zmarnowania talentu Neymara.

Skrzydłowy pobił rekord Pele w liczbie goli dla reprezentacji Brazylii (79), ale na tym kończy się lista jego wybitnych osiągnięć dla kraju. "Zadowolił się byciem najlepszym Brazylijczykiem swojego pokolenia" - ocenił brutalnie "Sport Bild".

Sprzedawca popcornu

Był 13 października 2023 roku, Brazylia grała mecz eliminacji mistrzostw świata z Wenezuelą (1:1). Słaby występ Neymara wywołał frustrację u kibiców. Jeden z nich rzucił w niego popcornem. To była symboliczna sytuacja. W Kraju Kawy ludzi, którzy dużo obiecują, ale nie dotrzymują słowa, nazywa się "pipoquiero". W tłumaczeniu na polski: "sprzedawca popcornu".

Zdaniem wielu, Neymar w wieku 32 lat przebywa na "emeryturze" w Arabii Saudyjskiej i co najwyżej wywołuje kolejne kontrowersje. Tak jak w swoje ostatnie urodziny, gdy 5 lutego założył buty sportowe Louis Vuitton o wartości ponad 2 tys. euro i kolczyk z białego, 18-karatowego złota wysadzany diamentami. Tydzień wcześniej balował na 58. urodzinach Romario. Na zdjęciach dało się zauważyć, że ma sporą nadwagę.

W grudniu też było o nim głośno, gdy między Bożym Narodzeniem a sylwestrem zorganizował luksusowy rejs. W ciągu kilku dni na ok. 30 koncertach pojawiły się 4 tys. osób. Ze względu na kontuzję, Neymar bawił się na nich o kulach.

Być może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby nie urazy. Efektowny styl gry i liczne dryblingi powodowały, że jedynym sposobem rywali na jego zatrzymanie była ostra gra faul. Nie przeszkodziło mu to zbudować fortuny wartej 799 mln euro. W saudyjskim Al-Hilal ma zarabiać 437 700 euro dziennie.

- Kontuzje, których doznał, na pewno mu nie pomogły. Jednak jego głowa nie jest w 100 proc. skupiona na piłce nożnej - ocenił w "Bildzie" Ze Roberto, były piłkarz Bayeru 04 Leverkusen i Bayernu Monachium.

Zdrady, oskarżenia o gwałt i procesy sądowe

Neymar to nie tylko piękne gole i efektowne dryblingi. To też szereg skandali obyczajowych i procesów sądowych. W styczniu węgierska modelka Gabriella Gaspar złożyła pozew w sprawie ojcostwa w sądzie rodzinnym w Sao Paulo. Twierdzi, że przespała się z piłkarzem w Boliwii w 2013 roku. Żąda miesięcznych alimentów w wysokości 30 tys. euro z datą wsteczną. Brazylijczyk najpewniej nie uniknie testu DNA na ojcostwo.

W październiku 2023 roku na świat przyszła córka Neymara - Mavie. Ledwie miesiąc później piłkarz rozstał się z matką dziecka - Bruną Biancardi. Powód? Liczne romanse i zdrady, jakich Brazylijczyk miał się dopuścić w okresie ciąży.

W tym samym czasie do sądu w Paryżu wpłynął pozew od pracownicy, która odpowiadała za sprzątanie jego posiadłości. Kobieta domaga się 368 tys. euro odszkodowania. Twierdzi, że zdarzało się jej pracować po 70 godzin w tygodniu, a dziennik "Le Parisien" ocenił jej traktowanie jako "nowoczesną pracę niewolniczą".

W roku 2019 modelka Najila Trindade oskarżyła Neymara o gwałt, który miał mieć miejsce w Sao Paulo. Ta sprawa została jednak zamknięta z powodu braku dowodów.

Co czeka Neymara?

Ironia losu polega na tym, że Neymar pozostaje najdroższym piłkarzem świata. W 2017 roku PSG zapłaciło za niego 222 mln euro. Obecnie wart jest tylko 20 proc. tej kwoty. Jego kontrakt w Arabii Saudyjskiej obowiązuje do połowy sezonu 2025. Co dalej? "Sport Bild" ustalił, że skrzydłowy chce przedłużyć swoją karierę w amerykańskiej MLS, tak aby "dotrwać" do mundialu w 2026 roku.

Niektórzy chętnie widzieliby go z powrotem w brazylijskim Santosie. Jedno wydaje się być pewne - w grę nie wchodzi powrót do Europy. Na Starym Kontynencie nikt nie zapłaci takich pieniędzy za piłkarza, którzy zmarnował swój talent.

Rodzi się też pytanie o to, jaka będzie forma Neymara, który obecnie leczy kontuzjowane kolano. - To wszystko jest skomplikowane. Wcześniejsze urazy sprawiają, że rehabilitacja będzie dość długa. On jest tego świadomy - powiedział Rodrigo Lasmar, lekarz reprezentacji Brazylii.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- Dobre wiadomości dla Daniego Alvesa. Zwrócą mu pieniądze
- Robert Lewandowski musi uważać. Jeden błąd i będzie dramat

Komentarze (0)