"Absurdalne". Brzęczek zawiódł się na byłym wiceprezesie PZPN

Materiały prasowe / Na głównym zdjęciu: Jerzy Brzęczek (WP SportoweFakty), w kółku: Marek Koźmiński (Getty Images)
Materiały prasowe / Na głównym zdjęciu: Jerzy Brzęczek (WP SportoweFakty), w kółku: Marek Koźmiński (Getty Images)

- Szanuję Marka Koźmińskiego, ale to pokazuje też pewną klasę człowieka - powiedział Jerzy Brzęczek. Trener, który współpracował z polską kadrą w latach 2018-2021 wyznał w rozmowie z "Kanałem Sportowym", że były wiceprezes PZPN stracił w jego oczach.

We wtorek 20 lutego odbył się przedpremierowy pokaz dokumentalnego filmu "Kuba". Na to wydarzenie zaproszony był również Jerzy Brzęczek - były selekcjoner polskiej kadry, a prywatnie wujek Jakuba Błaszczykowskiego, który udzielił kilkunastominutowego wywiadu "Kanałowi Sportowemu".

Brzęczek odpowiadał na pytania dotyczące filmu oraz swojej trenerskiej przyszłości, ale nie zabrakło również wątku dotyczącego Marka Koźmińskiego oraz jego słynnej wypowiedzi, która padła w programie "Hejt Park".

- Problem Jurka jest taki, że bardzo dobrze wystartował i nie wiem dlaczego – to jest mój odbiór sytuacji – zrobił sobie wroga z Roberta. Pamiętam nasz spacer w Bukareszcie, gdy byliśmy na losowaniu. Mówię Jurkowi jak koledze: "uważam to, uważam tamto i siamto". Wszystkiego słuchał. I mówi: "Wiesz, ja to wszystko wiem, bo mi to Kuba powiedział" - mówił były wiceprezes prezes PZPN.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

- Pomyślałem sobie: "o kurczę, to ty masz wizję tylko jednej części tego wszystkiego". Ona jest prawdziwa, Kuba jest dobrym człowiekiem. Ale ty sobie na podstawie tego chcesz wyrobić zdanie o całości? To nie jest kompletne zdanie. Myślę, że tu jest kłopot Jurka. Troszeczkę się zapuszkował. I niechcący zrobił sobie niepotrzebną konfrontację - kontynuował Koźmiński.

Jerzy Brzęczek został zapytany przez dziennikarza, czy ma do Marka Koźmińskiego "podobne podejście jak Kuba Błaszczykowski". Co na to były selekcjoner reprezentacji? - Szanuję Marka, ale to pokazuje też pewną klasę człowieka. Jeżeli rozmawiamy o pewnych rzeczach w cztery oczy i mówimy o problemach, to jest absurdalne stwierdzenie z jego strony i dziwię się, że człowiek na takim poziomie coś takiego mówi - odparł 52-latek.

- Ja też wiele rzeczy mógłbym powiedzieć o rozmowach z prezesem Bońkiem w cztery oczy, z Markiem Koźmińskim, o innych osobach, tylko człowiek musi zachować pewną klasę. A Marek wyskakuje z takimi rzeczami, o których rozmawialiśmy - dziwił się Brzęczek.

- Rozmawialiśmy o przyszłości piłki nożnej i to jest jak gdyby taki temat zastępczy, bo wiele innych problemów było ważniejszych, które trzeba było rozwiązać, ale okej, każdy z nas ma prawo mówić to, co myśli, ale z mojej perspektywy to... nie ukrywam, że Marek dużo stracił w moich oczach. Ale to jest historia. Jak Markowi to pomogło to i jest zadowolony, to jego sprawa - zaśmiał się na koniec Brzęczek.

Nie mogło zabraknąć również pytania o przyszłość byłego szkoleniowca Biało-Czerwonych. Czy Jerzy Brzęczek zamierza wrócić do trenowania? - Jeszcze nie składam broni i będę chciał powrócić na ławkę trenerską, ale zobaczymy, czas pokaże - zdradził w rozmowie z "Kanałem Sportowym".

Czytaj także:
"To może być jego rola". Menadżer Arsenalu wreszcie znalazł miejsce dla Kiwiora
Tak ma wyglądać przyszłość Cristiano Ronaldo 

Komentarze (0)