Argentyńscy weterani zagrają na igrzyskach? Angel Di Maria komentuje

Getty Images / Rodrigo Valle / Na zdjęciu: Angel Di Maria
Getty Images / Rodrigo Valle / Na zdjęciu: Angel Di Maria

Angel Di Maria jest już u schyłku swojej kariery piłkarskiej i wkrótce będzie się żegnał z europejskim graniem. Na lato tego roku zaplanował swój ostatni taniec w kadrze narodowej, ale raczej nie odbędzie się on na igrzyskach olimpijskich.

W tym artykule dowiesz się o:

Argentyński futbol w ostatnich latach przeżywał wielkie momenty, a ich nieodłączną częścią był Angel Di Maria. Skrzydłowy strzelał gole we wszystkich finałach rozegranych przez Albicelestes, a ten w ostatniej batalii Copa America, dał jego drużynie mistrzostwo kontynentu.

Jednak kariera "El Fideo" nieuchronnie zbliża się ku końcowi i możliwe jest, że po obecnym sezonie opuści on Europę i wróci do Argentyny. Pewnym jest natomiast, że w tym roku Di Maria skończy przygodę z reprezentacją.

Piłkarz już jakiś czas temu zapowiedział, że odejdzie z kadry po Copa America, ale w mediach pojawiały się spekulacje, że wraz z Lionelem Messim będzie chciał jeszcze zagrać na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Sam piłkarz zdementował te doniesienie w rozmowie z telewizją TyC Sports.

- Nie zagram tam. Zdecydowałem się na zakończenie kariery po Copa America i myślę, że tak się stanie. Zdecydowałem się na ten turniej, bo poprzednia edycja była przełomowa. Przed 2021 rokiem dużo cierpiałem ze względu na kadrę, były trudne momenty, gdy przez kontuzje nie mogłem pomagać zespołowi, a po wygraniu Copa America w Brazylii wszystko jest inne - przyznał.

Oczywiście deklaracja skrzydłowego Benfiki nie oznacza, że w Paryżu nie wystąpi Messi. Pomocnik Interu Miami nie zapowiedział, kiedy dokładnie pożegna się z reprezentacją, a w mediach cały czas jest głośno o jego rzekomych planach wobec tegorocznych igrzysk olimpijskich.

Czytaj też:
Uciekł z kraju i zagra w polskiej lidze. Motor Lublin potwierdził transfer
Kolejny Japończyk w Górniku

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

Źródło artykułu: WP SportoweFakty