Może szybko wrócić do pracy. Mourinho rozchwytywany

Getty Images / Ivan Romano / Na zdjęciu: Jose Mourinho
Getty Images / Ivan Romano / Na zdjęciu: Jose Mourinho

Jose Mourinho ledwo co stracił pracę w AS Romie, ale szybko może wrócić na ławkę trenerską. Chce go kilka klubów, a także jedna z czołowych reprezentacji świata. Portugalczyk jest rozchwytywany.

AS Roma we wtorkowy poranek mocno zaskoczyła. Klub, w którym występuje Nicola Zalewski ogłosił rozstanie z Jose Mourinho w trybie natychmiastowym. Taka decyzja może dziwić, bo Portugalczyk ma za sobą kilka sukcesów osiągniętych z rzymskim zespołem.

Przypomnijmy, że w pierwszym sezonie AS Roma okazała się najlepszy w Lidze Konferencji Europy. Zaś w sezonie 2022/23 Roma wystąpiła w finale Ligi Europy, ale po rzutach karnych przegrała z Sevillą FC. W tym sezonie Roma zagra w 1/16 finału LE, ale gorzej wiedzie jej się w Serie A, gdzie zajmuje dopiero 9. miejsce.

Wiele wskazuje jednak na to, że Mourinho krótko będzie bez pracy. Już latem mówiło się, że Portugalczyk może wyjechać z Europy z uwagi na interesujące oferty z Arabii Saudyjskiej. Teraz już kilka klubów wyraża zainteresowanie pozyskaniem portugalskiego szkoleniowca.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Zdeterminowane, by zakontraktować Mourinho jest Newcastle United, ale ostatnio do wyścigu o utytułowanego trenera dołączył saudyjski Al Shabab. To były klub Grzegorza Krychowiaka.

Newcastle United chce wrócić do Ligi Mistrzów, co w tym sezonie łatwe nie będzie, bo Sroki są dopiero dziesiąte w tabeli Premier League. Mourinho może być rozwiązaniem problemów klubu, ale i Saudyjczycy nie zamierzają odpuszczać. Co ciekawe, pojawiły się doniesienia, że miałby on zostać selekcjonerem reprezentacji Anglii.

Al Shabab szuka nowego trenera po zwolnieniu pod koniec grudnia byłego zawodnika Liverpoolu Igora Biscansa. Zespół ten zajmuje jedenaste miejsce w tabeli Saudi Pro League.

Czytaj także:
Probierz potraktował to poważnie. Argentyńczyk zagra w reprezentacji?
Alarm w Legii Warszawa. Miał być następcą Slisza, może wypaść na dłużej

Komentarze (0)