Zbigniew Boniek skomentował brak Lewandowskiego w "10"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

- Według mnie powinien znaleźć się w czołowej "10" - ocenił Zbigniew Boniek wyniki plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski 2023 roku i dopiero 17. miejsce Roberta Lewandowskiego.

W sobotni wieczór w Warszawie odbyła się Gala Mistrzów Sportu, podczas której poznaliśmy wyniki Plebiscytu "Przeglądu Sportowego" i Polsatu na Najlepszego Sportowca Polski 2023 roku.

Żadnym zaskoczeniem nie było nazwisko zwyciężczyni. Po raz drugi z rzędu najlepsza okazała się Iga Świątek - ubiegłoroczna triumfatorka WTA Finals, French Open i lidera światowego rankingu. Drugie miejsce zajął indywidualny mistrz świata na żużlu Bartosz Zmarzlik, trzeci był przedstawiciel mistrzów Europy w siatkówce mężczyzn, Aleksander Śliwka.

Wielkim wydarzeniem był jednak brak, nawet w czołowej "10", Roberta Lewandowskiego. Zdarzyło się to pierwszy raz od 13 lat.

Napastnik FC Barcelony zajął odległe, 17. miejsce.

Choć "Lewy" zdobył w ubiegłym roku mistrzostwo Hiszpanii z Blaugraną, a sam został królem strzelców La Liga, to cieniem na jego postawie kładą się jednak fatalne wyniki osiągane przez reprezentację Polski. Biało-Czerwoni w kompromitującym stylu nie awansowali bezpośrednio do mistrzostw Europy.

ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło

- Według mnie, mimo wszystko, powinien się tam zdecydowanie znaleźć - komentuje dla Polsatu Sport Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie ma wątpliwości, że to efekt fatalnego roku kadry.

- Atmosfera, która się zrobiła wokół reprezentacji i krytyka, jaka spłynęła na PZPN, spowodowały, że Roberta w ten sposób "ukarano". Pewnie niesłusznie. Ale z drugiej strony ja bym się nie martwił - ocenia Boniek i przypomina, że w latach 80-tych też często nie było go wśród najlepszych w plebiscycie "PS".

Co z kolei medalista mistrzostw świata z 1982 roku sądzi o czołowej trójce plebiscytu?

- Globalność, zasięg, trudy tenisa powodują, że Iga w tym roku absolutnie zasłużyła na zwycięstwo - przekonuje były piłkarz m.in. Widzewa Łódź, Juventusu i AS Romy.

- Do zdobywania mistrzostwa świata przez Bartosza troszeczkę się przyzwyczailiśmy. On jest tak genialny, mocny, dobry, że wiadomością, newsem jest to, że nie wygra jakiegoś biegu. Dlatego drugie miejsce uważam za sprawiedliwe, podobnie jak trzecie dla Śliwki.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty