Michał Świerczewski, właściciel Rakowa, nie szczędzi grosza na wzmocnienia. Mistrz Polski już latem wydał sporo, sprowadzając między innymi Yeboaha i Kittela. Wiele wskazuje jednak na to, że transferowy kurek w Częstochowie nie będzie zakręcony.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że zimą też pod Jasną Górą nie musi być oszczędnie. Raków w trybie pilnym chce sprowadzić (co najmniej) trzech piłkarzy i ma na to pokaźne środki.
Zaczynając od tyłu, częstochowianie poszukują środkowego obrońcy, za którego są w stanie zapłacić nawet milion euro. Warunków jest jednak kilka, a jednym z najważniejszych jest to, aby to był zawodnik do lat 21.
Miał być Manchester City, będzie Raków?
W przypadku środkowego obrońcy liczy się też szybkość, agresja i umiejętności wyprowadzania piłki. I, co ciekawe, jest już pierwszy poważny kandydat na tę pozycję. Jak podał Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl częstochowianie prowadzą zaawansowane rozmowy z młodzieżowym reprezentantem Niemiec. Chodzi o gracza Eintrachtu Frankfurt, Nnamdiego Collinsa, którym jeszcze trzy lata temu interesował się Manchester City.
Collins miałby być do Częstochowy wypożyczony, a Raków zapewniłby sobie prawo pierwokupu. W rozmowach z innymi klubami mistrz Polski zaznacza, że właśnie taka opcja (wypożyczenie z opcją) też wchodzi w grę. A wtedy ostateczna kwota transakcji (zakładając wykup) może wynieść nawet więcej niż milion euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
Idąc dalej, Raków chce pomocnika, typ box to box. W tym przypadku również częstochowianom zależy na młodym zawodniku, U21. I cena jak przy środkowym obrońcy, może to być nawet milion euro, a ostateczna kwota zależy od konstrukcji transferu.
Na koniec, jeśli chodzi o priorytety, jeszcze napastnik. To bolączka tego klubu od dłuższego czasu. Być może właśnie dlatego w tym przypadku klub nie upiera się przy opcji U21, bo zdaje sobie sprawę, że takie zawężenie może ograniczyć możliwości.
Napastnik wciąż poszukiwany
W przypadku strzelca od dawna mówiło się, że i tutaj budżet klubu może sięgnąć miliona euro. Natomiast tym razem chodzi o inny typ niż zawodnicy z linii ataku obecnie znajdujący się w klubie. Nowy strzelec ma być silny, szybki, dobrze grający głową. Choć "zdjęto" już parametry wzrostowe, bo wcześniej nawet to było wyszczególnione (co najmniej 184 cm wzrostu).
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty