Jest uznawany za jednego z najlepszych golkiperów w trwającym sezonie Ligue 1 i niedawno zaliczył premierowy występ w seniorskiej reprezentacji Polski. Przed debiutem Marcin Bułka mógł jednak mówić o sporym szczęściu.
Dwukrotnie bramkarz OGC Nice został awaryjnie powołany - najpierw w miejsce kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego, a później jako zastępca Bartłomieja Drągowskiego, który także zmagał się z problemami.
Jeśli chodzi o hierarchię bramkarzy, Michał Probierz pozostaje nieugięty. Na różnych łamach selekcjoner przekonywał, że Wojciech Szczęsny będzie numerem "jeden", natomiast Skorupski i Drągowski mają pełnić rolę jego dublerów.
- Selekcjoner może powiedzieć wszystko. Ile ludzi, tyle opinii. W klubie grasz po to, by zasłużyć na to, by znaleźć się w reprezentacji, a nie po to, by coś wcześniej było ustalone - Bułka w rozmowie z Samuelem Szczygielskim przedstawił swój punkt widzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
Bułka przyznał, że nie poruszał tej kwestii w rozmowach z trenerem Probierzem. Były golkiper Chelsea FC i Paris Saint-Germain ma nadzieję, że selekcjoner kadry zmieni zdanie.
- Rozmawiałem tylko z trenerem bramkarzy, który powiedział mi, bym robił to, co robię, bo wszystko jest na dobrym miejscu i bym nie zwracał uwagi na te słowa, bo to do końca nie ma takiego znaczenia. Na pewno będę dawał argumenty, by te słowa, które wszyscy powtarzają, zostały zamiecione pod dywan - zapowiedział Bułka.
Czytaj więcej:
Wyjaśniła się przyszłość Jakuba Świerczoka. Niesamowity zjazd. "Wrócę silniejszy"
To już u nich rodzinna tradycja. Przekazali radosną wiadomość