Przez całą karierę Lionel Messi czekał na zdobycie mistrzostwa świata. Blisko tego był w 2014 roku, lecz wówczas w wielkim finale reprezentacja Argentyny przegrała z Niemcami 0:1 po golu, który w dogrywce zdobył Mario Goetze. W ubiegłorocznym finale mundialu Albicelestes zmierzyli się z obrońcami tytułu - Francuzami.
Starcie o miano najlepszej drużyny globu dostarczyło kibicom wielkich emocji. Po podstawowym czasie gry na tablicy wyników widniał rezultat 2:2. W dogrywce obie ekipy zdobyły po jednej bramce, więc o losach tytułu decydowały rzuty karne. Tam lepiej spisywali się Argentyńczycy, którzy wygrali 4:2.
Jednym z bohaterów finału był Messi. Kapitan Albicelestes zdobył dwie bramki i nie pomylił się także w serii rzutów karnych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
W całym turnieju zdobył 7 bramek. Większą liczbą trafień mógł pochwalić się tylko Kylian Mbappe, który 8-krotnie pokonywał bramkarzy rywali.
Messi przy zmierzchu kariery zdobył wymarzone trofeum, będąc najważniejszą postacią swojej drużyny. Stąd zapewne zawsze data, jaką jest 18 grudnia, będzie wspominał z rozrzewnieniem.
Na Instagramie jeden z najlepszych piłkarzy w historii zamieścił swoje wspomnienia z ubiegłorocznego mundialu, publikując m.in. nagranie z fety mistrzowskiej.
"1. rok najpiękniejszego szaleństwa w mojej karierze… Niezapomniane wspomnienia, które zostaną na całe życie. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich z okazji rocznicy!" - napisał.
Czytaj także:
Rozlosowano pary 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jeden hit z udziałem Polaków