Mało kto wierzył, że Puszcza Niepołomice będzie w stanie podnieść się w meczu z Jagiellonią Białystok. Goście prowadzili 3:0, ale potyczka zakończyła się podziałem punktów.
- Ten mecz ewidentnie miał dwa oblicza. Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Nie ma co marzyć, jeśli się gra w ten sposób na takim poziomie, stwarzając takie sytuacje dla przeciwnika. Zapomnieliśmy o wszystkich naszych zasadach. Dobrze, że Jagiellonia nie wykorzystała wszystkich okazji do zamknięcia meczu, bo obiektywnie mówiąc mogła to zrobić - skomentował 1. połowę potyczki trener Puszczy Tomasz Tułacz, cytowany przez klubowy portal Jagiellonii.
W 2. części gry doszło do zwrotu akcji. Beniaminek zdobył trzy gole i wywalczył punkt. - Zmieniło się nasze ustawienie, weszli inni zawodnicy, choć nie chcę też obarczać tych, którzy grali przed przerwą. Cały zespół grał fatalnie taktycznie. Mieliśmy trochę szczęścia, bo szybko strzeliliśmy bramkę. Karny też dodał nam skrzydeł, a w efekcie w końcówce mogliśmy nawet wygrać. Gratulacje dla chłopaków za cały ten rok. To nieprawdopodobne, co się wydarzyło przez ten czas w naszym klubie, w naszej społeczności. Pokazujemy wszystko co mamy najlepsze całej Polsce - dodał trener rewelacji końcówki roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
W dużo gorszym nastroju był szkoleniowiec Jagiellonii Adrian Siemieniec. - Zacznę od gratulacji dla Puszczy za zdobyty punkt, serducho, wolę walki i determinację. Bardzo sobie cenię te wartości, a Puszcza w drugiej połowie pokazała, że się nie poddaje. Duże brawa dla nich i gratulacje - stwierdził opiekun zespołu z Podlasia.
- Dziękuję za lekcję dla Jagiellonii. Nie chcę powiedzieć, że lekcję pokory, bo nie uważam, żebyśmy zlekceważyli przeciwnika. Bardzo dobra połowa w naszym wykonaniu spowodowała, że poczuliśmy się bardzo pewnie. Chyba za pewnie. Straciliśmy dziś dwa punkty, ale zyskaliśmy dużą lekcję, którą będziemy chcieli przekuć zimą w ciężką, intensywną pracę i wrócić silniejsi - powiedział trener.
- Ten remis oczywiście nie zadowala nas, chociaż w końcówce Puszcza stwarzała sobie zagrożenie i mogło być różnie. W tym kontekście możemy szanować punkt. Nie chcę jednak zapominać, jaką rundę mamy za sobą, więc z tego miejsca chciałbym podziękować i pogratulować chłopakom tego, w jakim miejscu jesteśmy. Wierzę, że z tego dzisiejszego meczu wyjdziemy silniejsi - podsumował Siemieniec.
Czytaj także:
Piotr Stokowiec dalej wierzy w utrzymanie ŁKS-u. "Nazwy drużyn nie mają znaczenia"
Ruch Chorzów zagra o nadzieję. "Dać sobie szansę"