Portugalczyk przede wszystkim kojarzony jest z Atletico Madryt, do którego trafił w 2019 roku. W styczniu hiszpański klub zdecydował się na wypożyczenie Joao Felixa do Chelsea FC, a gdy dobiegło ono końca, zawodnik - również na zasadzie wypożyczenia - przeniósł się we wrześniu do FC Barcelony.
I w sezon wszedł kapitalnie. Felix zaczął od zdobycia bramki w starciu z Betisem, a parę dni później zabłysnął w meczu z Antwerpią w Lidze Mistrzów, strzelając dwa gole i zaliczając jedną asystę. Później popisał się kolejną - w spotkaniu z Celtą Vigo. Ostatnio okazał się bohaterem w starciu z byłym pracodawcą, Atletico Madryt, w którym strzelił gola na wagę 3 punktów.
Felix gra w stolicy Katalonii tylko na zasadzie wypożyczenia. FC Barcelona zdecydowała już, że chciałaby wykupić skrzydłowego na stałe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
[b]
[/b]Problemem może okazać się cena. Dziennik "Mundo Deportivo" informuje, że FC Barcelona zaoferuje maksymalnie 40 milionów euro. Na taką kwotę raczej nie zgodzi się Atletico, które chciałoby zarobić przynajmniej 70 mln euro. Przypomnijmy, że ekipa z Madrytu zapłaciła za niego ponad 125 mln euro.
Jeśli FC Barcelonie nie uda się porozumieć z Atletico ws. kwoty odstępnego, mistrzowie Hiszpanii będą chcieli ponownie wypożyczyć piłkarza.
Joao Felix wystąpił łącznie w 17 meczach "Blaugrany", strzelił pięć goli i zanotował dwie asysty. Jego kontrakt z Atletico Madryt obowiązuje do 30 czerwca 2029 roku.
Zobacz także:
Szykuje się wielki powrót? Angielski gwiazdor może stać się przedmiotem wymiany
Kwiatkowski przerwał milczenie. Ostro o PZPN