Informacje o tym, że Jakub Kwiatkowski nie będzie dalej pracował w PZPN, pojawiły się już we wtorek, 5 grudnia (-->> TUTAJ).
Związek jednak dopiero po dwóch dniach podał informację oficjalnie. Wydał lakoniczny komunikat. "Decyzją selekcjonera reprezentacji oraz dyrektora Departamentu Komunikacji i Mediów Jakub Kwiatkowski zakończył współpracę z PZPN" - napisano.
Wtedy też zareagował Kwiatkowski, który w mediach społecznościowych opublikował swoje oświadczenie (-->> TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
"Gdyby to ode mnie zależało, ta przygoda trwałaby dłużej, ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu" - można przeczytać w nim m.in. takie słowa.
"Dziękuję za olbrzymie słowa wsparcia ze strony piłkarzy, dziennikarzy i zwykłych kibiców, które nieprzerwanie płyną do mnie od wtorku. To miłe widzieć, że mam tylu przyjaciół. Dziękuje" - dodał.
Nadal jednak nie wiadomo, co konkretnie zadecydowało o zaprzestaniu współpracy z Kwiatkowski. To bardzo zainteresowało opinię publiczną i zwykłych fanów. Na jedno z takich pytań zdecydował się odpowiedzieć.
"Nikt mi niczego nie przedstawił. Po prostu zostałem poinformowany o zakończeniu współpracy. Żadnego wytłumaczenia i powodów" - odpisał.
Kwiatkowski rozpoczął pracę "na stałe" w PZPN w 2012 roku. Pełnił funkcję rzecznika prasowego związku oraz "team managera" przy reprezentacji Polski. Jego zwolnienie wywołało burzę.
Zobacz także:
Błaszczykowski sprzedał akcje w Wiśle
Były reprezentant Polski bez hamulców o Probierzu. "To nie jest zdrowe"