Lewandowski z kolejnym trofeum w gablocie

PAP/EPA / Alejandro Garcia / Robert Lewandowski
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Robert Lewandowski

Robert Lewandowski powiększył swoją kolekcję pucharów. W czwartkowe popołudnie odebrał Trofeo Pichichi za tytuł króla strzelców w La Liga w sezonie 2022/23. Przy okazji zapytano go o tegoroczną rywalizację z Jude Bellinghamem.

- Jestem bardzo szczęśliwy - przyznał Robert Lewandowski, który po tytuł króla strzelców La Liga sięgnął w swoim debiutanckim sezonie w barwach FC Barcelony.

Rozgrywki 2022/2023 w Hiszpanii kapitan reprezentacji Polski zakończył z 23 golami w 34 występach. To dało mu Trofeo Pichichi, które od niemal stu lat (od sezonu 1928/29) wędruje w ręce najlepszego strzelca La Liga.

- Bardzo ważne było szybkie przystosowanie się do zespołu, wszyscy pomogli mi od samego początku - przyznał "Lewy" cytowany przez dziennik "Marca".

ZOBACZ WIDEO: Neymar już tak nie wygląda. Zaskoczył nową fryzurą

W obecnych rozgrywkach napastnik FC Barcelony strzelił do tej pory siedem goli. Liderem klasyfikacji jest Jude Bellingham - zawodnik Realu Madryt ma na swoim koncie 10 trafień. Co ciekawe to dla niego... debiutancki sezon w Hiszpanii.

Jak na tą rywalizację patrzy "Lewy"? Czy wierzy w obronę tytułu? - Sezon jest długi. Bardzo trudno jest strzelić wiele goli w lidze, ale jesteśmy Barceloną i chcemy wygrywać i zdobywać wiele bramek - stwierdził.

35-latek dostał też pytanie jakiemu bramkarzowi w La Liga jest najtrudniej strzelić gola. I Polak wskazał... Marc-Andre ter Stegena, czyli swojego klubowego kolegę.

- Nie jest łatwo strzelić gola ter Stegenowi na treningu, ale łatwiej potem strzelić gola w meczach. Kiedy mamy więcej problemów na treningach, jest lepiej w meczach - wyjaśnił.

Lewandowski swoje konto bramkowe będzie mógł poprawić już w najbliższą sobotę, kiedy to jego Barca zmierzy się na wyjeździe z Rayo Vallecano (godz. 14:00).

Zobacz także:
Reprezentacja Polski już wie, z kim może zagrać o Euro 2024
"Nie da się nie przejść?". Eksperci komentują wyniki losowania

Źródło artykułu: WP SportoweFakty