Gwiazda Chelsea odmówiła Realowi. Królewscy mają plan "B"

Getty Images / Trent Alexander-Arnold
Getty Images / Trent Alexander-Arnold

Real Madryt od kilku lat cierpi na brak bocznych obrońców na światowym poziomie. Dlatego też w najbliższych okienkach Królewscy chcą wzmocnić obie strony defensywy.

[tag=721]

Real Madryt[/tag] ma znakomitą drużynę i co do tego nie ma wątpliwości. Natomiast od pewnego czasu ta drużyna cierpi na brak bocznych obrońców z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście, na prawej obronie jest Dani Carvajal, który miewa świetne momenty, ale jednak nie jest w tym bardzo regularny.

Na lewej stronie od momentu odejścia Marcelo również jest posucha, dlatego też Królewscy chcą sprowadzić Alphonso Daviesa. Natomiast jeśli chodzi o prawy bok, to w mediach pojawia się coraz większa liczba kandydatów.

Dotychczas najpoważniejszym z nich wydawał się Reece James z Chelsea, ale media podają, że kapitan londyńskiej drużyny nie chce przeprowadzać się do Madrytu. Z informacji przekazanych przez Liverpool Echo wynika, że kolejnym kandydatem jest Trent Alexander-Arnold.

Obrońca Liverpoolu ma przede wszystkim dość krótki kontrakt, bo jego obecne porozumienie z The Reds obowiązuje zaledwie do lata 2025 roku. W związku z tym po obecnym sezonie będzie można walczyć o jego sprowadzenie w stosunkowo rozsądnej cenie.

Podane źródło dodało, że jeśli Real zobaczy, że jest możliwe nawiązanie konsensusu z angielskim klubem, będzie chciał zaoferować około 70 milionów euro. Dlatego też Liverpool musi się spieszyć, bo jeśli będzie czekał z przedłużeniem umowy z Alexandrem-Arnoldem, może zostać uprzedzony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Czytaj też:
Napoli ma nowego trenera
Rekordowa oferta dla Exposito!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty