W Koszalinie rozegrano w sobotę (22 marca) mecz eliminacji do ME U-17, w którym reprezentacja Polski przegrała z reprezentacją Irlandii 0:2. Ta porażką wyeliminowała Biało-Czerwonych z gry o turniej finałowy już po dwóch kolejkach. To jednak nie koniec problemów.
Dzień po meczu Irlandzka Federacja Piłkarska (FAI) poinformowała o zgłoszeniu do UEFA incydentu rasistowskiego, którego sprawcą miał być jeden z polskich piłkarzy. Informację tę podał serwis internetowy tygodnika "Piłka Nożna".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Zajście zostało zgłoszone przez piłkarzy sędziom oraz selekcjonerowi Irlandii, Colinowi O'Brienowi, który dwukrotnie przed końcem meczu informował o sytuacji arbitrów.
Po zakończeniu spotkania działacze FAI złożyli raport delegatowi UEFA, który potwierdził uwzględnienie incydentu w końcowym sprawozdaniu. Trener Irlandii, Colin O'Brien, wyraził swoje oburzenie i oczekuje zdecydowanych działań dyscyplinarnych ze strony UEFA.
- Rasizm nie może występować w futbolu na żadnym poziomie i nikt nie powinien być narażony na taką formę przemocy - powiedział O'Brien, cytowany przez oficjalny serwis Irlandzkiego Związku Piłki Nożnej.
Szkoleniowiec podkreślił, że nie ma miejsca na rasizm w społeczeństwie, a jego drużyna zaoferowała pełne wsparcie poszkodowanemu zawodnikowi. - W pełni popieram eskalację incydentu przez związek i oczekujemy zdecydowanych działań dyscyplinarnych ze strony UEFA, aby wysłać wiadomość, że tego typu zachowanie nie będzie tolerowane - dodał trener Irlandii.