Odejście Michała Probierza z kadry U-21 mogło trochę zachwiać tym zespołem, ale przy okazji październikowej przerwy reprezentacyjnej mogliśmy zobaczyć, że pod wodzą Adama Majewskiego drużyna również może notować dobre wyniki. Pierwsze dwa mecze pod batutą nowego szkoleniowca poszły świetnie.
Teraz poprzeczka będzie zawieszona wyżej, bo w listopadzie rywalami będą Niemcy, a także posiadający bardzo zdolną młodzież Izrael. Dlatego też nasza kadra powinna podejść do tych spotkań w mocnym składzie, a obecnie wiele wskazuje na to, że może stracić kilku istotnych zawodników.
Na ogłoszonej przez PZPN liście powołań zagranicznych pojawiły się zaledwie dwa nazwiska. Mówimy o Szymonie Włodarczyku (Sturm Graz) oraz Jakubie Kałuzińskim (Antalyaspor), zatem co do ich losu mamy pewność.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Oni na pewno pojawią się na zgrupowaniu młodzieżówki. Natomiast w tym gronie brakuje kilku nazwisk, które ostatnio pomogły reprezentacji U-21. Można tu wspomnieć chociażby o Nicoli Zalewskim czy Mateuszu Łęgowskim, którzy odegrali ważne role w wygranej z Estonią.
To jasny sygnał, że obaj ci gracze są brani pod uwagę w kontekście powołania do seniorskiej drużyny narodowej. Natomiast bardzo prawdopodobne jest, że jeśli któryś z nich ostatecznie nie znajdzie uznania w oczach Michała Probierza, to ostatecznie przyjedzie pomóc ekipie Adama Majewskiego.
Czytaj też:
Wiemy co z występem Lewandowskiego!
Duży zastrzyk dla Polski w rankingu UEFA