Wpisz w nawigacji nazwę stadionu, na którym zaczynał. Nieźle się zdziwisz

Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Marcin Bułka
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Marcin Bułka

Marcin Bułka w tym sezonie jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie. Przed laty pewnie nawet o tym nie marzył, gdy grał w małym klubie z Wyszogrodu. Dziś wszyscy są tam z niego dumni.

W tym artykule dowiesz się o:

To kolejna historia potwierdzająca, że da się wyrwać z niewielkiej miejscowości i zrobić dużą karierę. Marcin Bułka pierwsze piłkarskie kroki stawiał w miejscowości, liczącej ponad 2,5 tys. mieszkańców. W wieku 8 lat został zawodnikiem Stegien Wyszogród (woj. mazowieckie). Potem była Escola Varsovia, Chelsea FC i Paris Saint-Germain.

Przebił się dopiero w OGC Nice. Rozgrywa świetny sezon i pod względem statystyk jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie. To zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski. Nie dziwi, że Wyszogród jest dumny z 24-latka.

- Posiadanie takiego wychowanka jak Marcin jest ogromną dumą. Cały klub bardzo mocno trzyma za niego kciuki. Mamy nadzieję, że teraz będzie już tylko piął się w górę. A po fantastycznych występach dla Nicei trafi do jednego z topowych klubów Europy, bo stać go na to. Mam z nim prywatny kontakt. Marcin wyróżnia się tym, że jest bardzo silny mentalnie. Dorósł do tego, żeby grać na najwyższym poziomie - mówi w "Fakcie" Piotr Majewski, prezes Stegien.

W Wyszogrodzie szaleństwo na punkcie Bułki jest tak duże, że można znaleźć stadion jego imienia. Na razie tylko w Google, bo ktoś obiekt Stegien nazwał "Stadion miejsc w Wyszogrodzie im. Marcina Bułki".

Fot. Google Maps
Fot. Google Maps

- Nawet nie wiedziałem o tym, że na Mapach Google ktoś nazwał tak nasz stadion. Bardzo mnie to zdziwiło. Czy planujemy wcielić ten żart w życie? Nasz stadion do tej pory nie miał patrona. Moglibyśmy rozpatrzyć taki pomysł, ale decyzję musiałby podjąć cały zarząd - komentuje Majewski.

Polski bramkarz w tej chwili jest na fali. Pojawiają się plotki, że wpadł w oko wielkim klubom. Mateusz Borek nawet rzucił plotkę, że może trafić do Realu Madryt. Za taki scenariusz mocno liczą wszyscy w Stegnach, bo to szansa na pokaźny zastrzyk gotówki.

- Z tego co wiem od poprzednich prezesów, jako klub macierzysty możemy ubiegać się o 1 proc. kwoty transferu definitywnego. Ale tylko w przypadku odejścia za granicę. Gdyby Marcin został we Francji, ekwiwalent za wyszkolenie nam nie przysługuje. Być może Escola, gdzie był zawodnikiem kontraktowym, dostanie wyższą kwotę. My mieliśmy z Marcinem tylko umowę amatorską - przyznaje prezes Stegien.

Sensacyjne informacje Borka. Bułka trafi do światowego giganta?! >>
Marcin Bułka unikał odpowiedzi. "Nie chcę o tym mówić" >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Komentarze (0)