- Rzeczywistość jest taka, że Adam Buksa wchodzi, ma mniej minut i bramkę strzela (w spotkaniu el. Euro 2024 z Wyspami Owczymi - przyp. red.), a Arkadiusz Milik, który jest po kilku sezonach gry w najlepszych klubach, on ciągle ma problemy - ocenił Michał Żewłakow w programie Canal+ Sport.
102-krotny reprezentant Polski (w latach 1999-2011) dodał, że 29-letni Milik za chwilę może stracić miejsce w zespole narodowym.
- Wkrótce jego problemem będzie to, że on już nie będzie tym numerem dwa, tylko będzie numerem cztery albo pięć. Albo selekcjoner powie: "Arek, poukładaj sobie sprawy klubowe, bo ja mam Buksę, bo ja mam Karola Świderskiego, bo ja mam jeszcze Roberta Lewandowskiego. To są moje trzy wybory" - podkreślił komentator i ekspert telewizyjny.
Biało-Czerwoni pokonali na wyjeździe Wyspy Owcze (2:0, więcej TUTAJ). Milik, który przebywał na boisku do 59. minuty (zastąpił go Buksa), był jednym z najsłabszych ogniw w polskiej drużynie.
W niedzielę (15.10., o godz. 20:45) rywalem ekipy selekcjonera Michała Probierza będzie Mołdawia. Na koniec el. Euro 2024 Polacy zagrają z Czechami w Warszawie (17.11., godz. 20:45).
Zobacz:
"Stały widok". W sieci gorąco wokół tego piłkarza
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?