Patryk Peda szansę styczności z pierwszą reprezentacją otrzymał od Fernando Santosa, który w czerwcu tego roku zaprosił jego i kilku innych młodych piłkarzy na wyrównawcze zgrupowanie reprezentacji Polski. Wcześniej trafił do kadry U-21 dowodzonej wtedy przez Michała Probierza. Szybko stał się stałym podstawowym zawodnikiem defensywy.
Patryk Peda trzy lata temu przeniósł się z Legii Warszawa do Włoch, gdzie został zawodnikiem SPAL Ferrera, najpierw drużyny młodzieżowej, później seniorskiej. Obecnie kontynuuje swoją przygodę z włoską piłką w tym samym klubie, choć oficjalnie jest wypożyczony z Palermo.
- Włoska liga to najlepsza szkoła dla obrońcy - przekonywał 21-letni obecnie Peda w rozmowie z WP SportoweFakty. - Choć druga liga jest mniej poukładana niż pierwsza, przez co wielu mówi, że jest trudniejsza. Wkrada się więcej chaosu, ale zawodnicy są tu równie mocni. Ze mną w klubie grają Radja Nainggolan, były pomocnik Interu i Romy, i Giuseppe Rossi, były napastnik Villarrealu. U nich nic się nie zmieniło, cały czas ich gra robi wrażenie - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
Wiele zawdzięcza Santosowi
Przenosiny na Półwysep Apeniński w żadnym razie nie były dziełem przypadku. Peda jeździł tam regularnie już jako dziecko. Szybko nauczył się języka i dzięki rodzicom pokochał Italię.
- W aptece rozpoznała mnie 80-letnia pani. Opowiadała, że obejrzała mój cały ostatni mecz. Podpowiadała, co mam robić na boisku. Widać, że była pochłonięta piłką. W każdym miejscu spotykam podobnych ludzi - uśmiecha się młodzieżowy reprezentant Polski.
Gdy kadrę po Santosie objął Michał Probierz, wiele mówiło się o możliwych eksperymentach. Nie ma przecież szkoleniowca, który miałby okazję obserwować polskie talenty z bliższej odległości.
- Mówi się, żebyśmy stawiali na młodych, na chłopaków z młodzieżówki. No to mamy chłopaka, który regularnie gra w kadrze U21. Zawsze byłem zadowolony z jego formy i zachowania. We wszystkich meczach wnosił bardzo dużo do naszego bloku defensywnego - skwitował powołanie Pedy Michał Probierz na konferencji prasowej.
I dodał, że ceni go ze względu na boiskowe walory. - To kreatywny piłkarz, który potrafi wyprowadzać piłkę. Na boisku jest agresywny i jak na swój wiek już bardzo doświadczony. Czasem jest tak, że piłkarz chce odejść do wyższej ligi, ale klub nie chce go puścić. Takie są losy piłkarza. Teraz Patryk gra w III lidze, ale reprezentantem może być na dłużej - dodał Probierz.
Szuka w chorobie pozytywów
U Pedy jeszcze za czasów gry w akademii Legii Warszawa wykryto cukrzycę. - Wtedy nie mówiło się zbyt wiele o mojej chorobie - wspomina. - Na początku usłyszałem od lekarza, że nie wiadomo, czy będę mógł dalej grać. To mnie dotknęło, nie mogłem uwierzyć. Jednak szybko znalazłem się w dobrych rękach i mogłem nadal się rozwijać w sporcie - opowiadał nam piłkarz.
Peda zadebiutował w czwartek w reprezentacji Polski, a jeszcze niedawno nie wiedział, że w ogóle będzie mógł grać w piłkę.
- Na początku lekarz zastanawiał się, czy moja dalsza gra będzie w ogóle możliwa. Dziś muszę wyłącznie się kontrolować i przyjmować insulinę. Zacząłem szukać w chorobie pozytywów, a to pomogło mi lepiej poznać swoje ciało - dodał.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SPortoweFakty
Zobacz także:
- Powołania zaskoczyły legendę reprezentacji Polski. "Nieoczywiste wybory"
- Były delegat UEFA nie zostawił na nich suchej nitki. "Jestem zszokowany. To absurd"