Obecny kontrakt Erlinga Haalanda z Manchesterem City obowiązuje jeszcze przez cztery lata, ale klub z Etihad Stadium już teraz myśli o prolongacie. Do rozmów miałoby dojść w najbliższych miesiącach - pisze "Daily Mail".
Mówi się, że Norweg może liczyć na podwyżkę uposażenia o 400 tys. funtów tygodniowo.
Dziennikarze piszą, że byłby to spory cios dla... Realu Madryt, który planuje przeprowadzić rekordowy transfer kolejnego lata, a Haaland ma być jednym z celów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica
Haaland ma w kontrakcie z Manchesterm City klauzulę, na mocy której będzie mógł odejść latem 2024 roku, jeśli znajdzie się chętny i zapłaci 150 milionów euro. Ewentualne przedłużenie umowy może skasować tę klauzulę lub ją zwiększyć. Piłeczka będzie po stronie zdobywcy potrójnej korony.
Manchester City wygrał w poprzednim sezonie Premier League, Ligę Mistrzów oraz Puchar Anglii, a Haaland miał w tym olbrzymi udział, strzelając 52 gole we wszystkich rozgrywkach. Nowy kontrakt ma być dla niego nagrodą za tak fantastyczne liczby.
W obecnym sezonie Haaland strzelił 8 goli w siedmiu meczach Premier League. W Lidze Mistrzów jeszcze nie zdobył bramki.
CZYTAJ TAKŻE:
Sensacja! To on ma zastąpić Lewandowskiego w Barcelonie
UEFA puściła to płazem. To nie pierwszy skandal holenderskiego klubu