Pewny awans Widzewa w Fortuna Pucharze Polski. Trzecioligowiec był bez szans

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Sebastian Kerk cieszy się ze zdobycia bramki w meczu Concordia - Widzew
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Sebastian Kerk cieszy się ze zdobycia bramki w meczu Concordia - Widzew

W Elblągu niespodzianki nie było. Trzecioligowa Concordia Elbląg przegrała z Widzewem Łódź 0:4 w meczu 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Przedstawiciel PKO Ekstraklasy miał sporą przewagę i zasłużenie awansował do kolejnej rundy.

Trener Daniel Myśliwiec dokonał wielu zmian w składzie w porównaniu do ostatniego meczu ligowego i było to widać na boisku, bo Widzew bardzo długo wchodził na odpowiednie obroty. Pierwszego gola goście strzelili w 28. minucie, gdy Andrejs Ciganiks dopadł do odbitej piłki w polu karnym i oddał mocny, płaski strzał.

Sześć minut później z rzutu wolnego wrzucał Sebastian Kerk, źle na linii bramkowej zachował się Sasiak i z bliska trafił do siatki Imad Rondić.

Wtedy emocje na dobrą sprawę się skończyły. Widzew kontrolował sytuację na boisku i zmuszał rywali do biegania za piłką. Co prawda Concordia potrafiła od czasu do czasu przedostać się bocznym sektorem, jednak później dawały o sobie znać braki w umiejętnościach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz "Messiego" z... Uzbekistanu. Wow!

Miał niezłą szansę Joao Criciuma (jeszcze przy wyniku 0:0), to z kilkunastu metrów strzelił obok słupka. Dość powiedzieć, że jedną z lepszych szans gospodarzom wypracował Ciganiks, który podawał mocno w kierunku Jakuba Szymańskiego i bardzo mało zabrakło do kuriozalnego gola samobójczego.

Jeśli gospodarze myśleli o sprawieniu sensacji, to jakiekolwiek marzenia zniknęły chwilę po przerwie, gdy grający bardzo dobre spotkanie Kerk strzelił z powietrza z osiemnastu metrów i po Sasiak po raz trzeci tego wieczora musiał schylać się po piłkę do bramki.

Z minuty na minutę przewaga gości rosła. Po wejściu na murawę dwie znakomite szanse miał Jordi Sanchez, jednak pudłował w niewytłumaczalnych okolicznościach. A kiedy wydawało się, że w końcu trafi do siatki, to wyręczył go Piotr Jakubowski, który strzelił samobója po dograniu z prawej strony. To aż dziwne, że skończyło się tylko na czterech bramkach, bo - szczególnie w drugiej połowie - piłki co chwilę były posyłane w pole karne. Przy odrobinie precyzji wynik mógł być jeszcze bardziej okazały.

Concordia Elbląg - Widzew Łódź 0:4 (0:2)
0:1 Andrejs Ciganiks 28'
0:2 Imad Rondić 34'
0:3 Sebastian Kerk 50'
0:4 Piotr Jakubowski (s.) 68'

Składy:

Concordia: Dominik Sasiak - Gracjan Szpucha, Szymon Mroczko, Piotr Jakubowski, Mateusz Jońca - Mateusz Szmydt (70' Kacper Sionkowski), Radosław Bukacki, Łukasz Kopka (82' Oskar Kottlenga), Bartosz Danowski (55' Szymon Drewek), Jakub Rękawek (55' Radosław Nowicki) - Joao Criciuma (70' Szymon Maćkowski).

Widzew: Jakub Szymański - Paweł Zieliński, Patryk Stępiński, Luis Silva, Andrejs Ciganiks (83' Fabio Nunes) - Dominik Kun (46' Juljan Shehu), Filip Przybułek (46' Marek Hanousek), Sebastian Kerk (62' Jordi Sanchez) - Ernest Terpiłowski (62' Dawid Tkacz), Imad Rondić, Antoni Klimek.

Żółta kartka: Szpucha (Concordia).

Sędzia: Łukasz Karski (Słupsk).

*

Wisła Puławy - Chrobry Głogów 3:1 (0:1)
0:1 Szymon Bartlewicz 4'
1:1 Mateusz Klichowicz 56'
2:1 Mateusz Klichowicz 60'
3:1 Dawid Retlewski 77'

Motor Lublin - Puszcza Niepołomice 0:1 (0:1)
0:1 Artur Siemaszko 1'

Miedź Legnica - Arka Gdynia 0:2 (0:2)
0:1 Kacper Skóra 1'
0:2 Hubert Adamczyk 26'

CZYTAJ TAKŻE:
UEFA oskarżona o fałszowanie dowodów po finale Ligi Mistrzów
Skandal. Zastraszyli matkę z dzieckiem

Komentarze (0)