Transfer Neymara do Al-Hilal FC był jednym z najważniejszych wydarzeń letniego okienka. W Paris Saint-Germain odetchnęli z ulgą, że pozbyli się gwiazdora, który nie w pełni spełnił oczekiwania działaczy. Do tego jego pensja obciążała budżet, a na boisku wydawane na niego pieniądze nie szły w parze z jakością.
Teraz o tym, jak Neymar wpływa na atmosferę w zespole przekonują się w Arabii Saudyjskiej. 31-latek ma już za sobą trzy mecze w nowym zespole, ale jak dotąd nie strzelił żadnej bramki. W tym czasie Al-Hilal FC zaliczyło wstydliwą wpadkę z uzbekistańskim Navbahorem Namanganem w rozgrywkach Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Mecz tych drużyn zakończył się remisem 1:1.
Jak donosi "Mundo Deportivo", po tym spotkaniu Neymar stracił cierpliwość i znów jest o nim głośno. Wcale nie chodzi o boiskowe wyczyny, czy kolejną zdradę partnerki. Otóż doświadczony piłkarz w szatni pokłócił się z trenerem Jorge Jesusem, a następnie zażądał jego zwolnienia.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera
Neymar oczywiście nie ma sobie nic do zarzucenia, choć eksperci po meczu z Navbahorem mieli do niego sporo zastrzeżeń. Również trener upomniał go w ostrych słowach za to, że ten nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji i był bliski wyrzucenia z boiska.
Na słowa Neymara już zareagowały klubowe władze. Arabskie media donoszą, że dyrektorzy saudyjskiego klubu spotkali się z agentem Jorge Jesusa i przestrzegli przed możliwością rozwiązania kontraktu. Dojdzie do tego, jeśli nie poprawią się wyniki zespołu.
Al-Hilal zajmuje drugie miejsce w tabeli Saudi Pro League. Ma tylko punkt mniej od Al-Ittihad.
Czytaj także:
"Cała Polska widziała", a on nie. "To jeden z najuczciwiej rozegranych sezonów"
"On od tego jest". Ekspert docenił Lewandowskiego za skuteczność