Mariusz Śrutwa udzielił wywiadu dziennikowi "Fakt", w którym padły zaskakujące słowa. 5-krotny reprezentant Polski (w latach 1996-98) mówił o... roli WAGs (żon i partnerek zawodników) w drużynie narodowej.
- Mamy w zespole narodowym zawodników grających w dużych klubach, którzy nie potrafią przełożyć tego na reprezentację, głównie w sferze mentalnej i zamiast skoncentrować się wyłącznie na grze, to próbują przejąć władzę. Równie dużym problemem, a wiem to z dobrego źródła, jest to, co dzieje się wokół kadry, a co dotyczy żon i partnerek piłkarzy - stwierdził.
Śrutwa podkreślił, że jednym z pierwszych zadań następcy Fernando Santosa (nazwisko nowego selekcjonera Biało-Czerwonych ma zostać ogłoszone najpóźniej w najbliższą środę) będzie uporządkowanie tego, co dzieje się wokół reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Santos żegna się z kadrą. "To był jeden z największych niewypałów w historii"
- Nowy trener powinien problem partnerek rozwiązać jak najszybciej, bo tylko wtedy będzie mógł tak ułożyć drużynę, żeby znów wyglądała jak reprezentacja kraju, która daje nam powody do dumy, a nie do wstydu, jak to ostatnio czasami bywało - podsumował.
Były napastnik m.in. Ruchu Chorzów i Legii Warszawa nie sprecyzował, z jakiego powodu WAGs są problemem kadry. Śrutwa jest jednak przekonany o tym, że tak Marek Papszun jak i Michał Probierz - dwaj główni kandydaci na selekcjonera - są na tyle twardzi, że szybko zaprowadzą porządki w zespole narodowym.
Zobacz:
"On nie może spać przez to, co zrobił". Borek o sytuacji kadrowicza
"Nie wyobrażam sobie". Borek apeluje do Kuleszy ws. premii dla piłkarzy