Za kadencji obecnego prezesa PZPN już czwarty selekcjoner poprowadzi reprezentację Polski. Giełda nazwisk ruszyła w środę po tym, jak federacja porozumiała się z Fernando Santosem w sprawie rozwiązania kontraktu.
Eksperci mają przekonanie graniczące z pewnością, że w końcówce eliminacji Euro 2024 Biało-Czerwonych poprowadzi polski szkoleniowiec. Na antenie "Kanału Sportowego" nowe wieści przekazał Mateusz Borek.
Z ustaleń dziennikarza wynika, że jednym z faworytów do objęcia prestiżowego stanowiska jest Michał Probierz. Kulesza zatrudniał go zarówno w Jagiellonii Białystok, jak i reprezentacji Polski U-21.
- Jest dosyć mocna frakcja w PZPN, która dopuszcza brak awansu na bazie odmłodzenia reprezentacji. Dlatego wydaje mi się, że z każdą godziną rosną szanse Michała Probierza na objęcie tej kadry, bo jednak przygląda się tym młodym pokoleniom. Kilku piłkarzy z U-21 miałoby szansę do tej reprezentacji trafić, nawet kosztem nieawansowania do ME - mówił.
ZOBACZ WIDEO: Na tej liście jest nazwisko nowego selekcjonera? Zobacz, kto może zastąpić Santosa
Nie brakuje głosów, że zespołowi potrzebna jest zmiana pokoleniowa. Kilka miesięcy temu brak awansu kadry na przyszłoroczne mistrzostwa Europy byłby nie do pomyślenia.
- Mnie bardzo ciężko jako kibicowi byłoby zaakceptować taki scenariusz. Nie wyobrażałem sobie, że przy tym regulaminie taka nacja jak my nie pojedzie na turniej rangi ME, gdzie jedzie co druga reprezentacja. Dziś ten strach w oczy zaczyna nam zaglądać realnie - przyznał Borek.
Czytaj więcej:
Cezary Kulesza dla WP SportoweFakty. "Takich decyzji nie podejmuje się w godzinę"
"Ten związek był toksyczny". Ekspert bez ogródek o Santosie i Kuleszy