Jak już informowaliśmy w poprzednich artykułach (---> TUTAJ), Antony w czerwcu tego roku został oskarżony o swoją byłą partnerkę Gabrielę Cavallin o znęcanie się fizyczne i psychiczne. Na liście zarzutów znajdowały się m.in. przemoc domowa, groźby i uszkodzenie ciała.
Brazylijczyk miał nawet grozić jej śmiercią, gdyby ta w końcu zechciała od niego odejść. Sprawa trafiła do sądu w Sao Paulo, a od piątku wie o niej także w policja w Manchesterze, czyli mieście, gdzie przebywa obecnie 23-letni skrzydłowy "Czerwonych Diabłów".
Gdy w poniedziałek media obiegły zdjęcia pobitej Cavallin, brazylijska federacja piłki nożnej podjęła decyzję o natychmiastowym usunięciu agresora z reprezentacji.
Po długim czasie milczenie przerwał Manchester United, który opublikował w niedzielę na swojej oficjalnej stronie oświadczenie, dotyczące Antony'ego. Klub zawiesił zawodnika do czasu wyjaśnienia sprawy.
ZOBACZ WIDEO: "Wygraliśmy, a czujemy wstyd". Ostry komentarz po meczu Polska - Wyspy Owcze
"Zawodnicy, którzy nie brali udziału w meczach międzynarodowych, mają wrócić do treningów w poniedziałek. Uzgodniono jednak z Antony'm, że w celu ustosunkowania się do zarzutów, jego powrót opóźni się do odwołania" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu klubu.
"Jako klub potępiamy akty przemocy i nadużyć. Zdajemy sobie sprawę ze znaczenia ochrony wszystkich osób zaangażowanych w tę sytuację i uznajemy wpływ, jaki te zarzuty mają na osoby, które doświadczyły przemocy" - kontynuuje Manchester United.
Głos w sprawie tymczasowego zawieszenia zabrał także Anthony, który niezmiennie zarzeka się, że jest niewinny i ma nadzieję, że wróci do drużyny tak szybko, jak to tylko możliwe.
- To była wspólna decyzja, aby uniknąć niepotrzebnych kontrowersji i nie rozpraszać moich kolegów z drużyny. Chcę powtórzyć, że jestem niewinny w stosunku do rzeczy, o które mnie oskarżono i będę w pełni współpracować z policją, aby pomóc jej dojść do prawdy - powiedział, cytowany przez "Sky News".
Czytaj także:
Zrównał reprezentację z ziemią. "Nie dało się tego oglądać"
Flick zabrał głos po klęsce. Wyraził się jasno