W finale mundialu Hiszpanki pokonały Angielki (1:0) po golu Olgi Carmony. Zwycięstwo świeżo upieczonych mistrzyń świata mogło być okazalsze, gdyby w 69. minucie Jennifer Hermoso wykorzystała rzut karny.
Nie było to jednak jedyne upokorzenie, jakie spotkało reprezentantkę Hiszpanii w dniu, w którym osiągnęła największy sportowy sukces w karierze.
Gdy weszła na podest w czasie ceremonii medalowej, czekający tam na drużynę Luis Rubiales nie tylko serdecznie ja wyściskał. Rozentuzjazmowany prezydent RFEF obsypał ją też pocałunkami, a ostatni zostawił na jej ustach.
Hiszpańskie media porównały tę scenę do legendarnego pocałunku Ikera Casillasa z Sarą Carbonero po zwycięskim dla Hiszpanii finale MŚ 2010, ale to porównanie jest na miejscu, bowiem były kapitan La Furia Roja i dziennikarka byli wtedy parą. Rubialesa i Hermoso taka zażyłość nie łączy.
Zachowanie Rubialesa nie zmąciło radości piłkarki, ale kilkanaście minut poźniej podczas relacji na żywo w mediach społecznościowych powiedziała wprost, że "nie podobało jej się to, ale co ma zrobić?". Rubiales nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie, choć zdążył udzielić po finale kilku telewizyjnych wywiadów. Również FIFA na razie milczy ws. incydentu.
33-letnia Hermoso to jedna z najlepszych hiszpańskich piłkarek. Jest 101-krotną reprezentantką kraju i strzelczynią 51 goli dla drużyny narodowej, dzięki czemu jest rekordzistką La Rojy. Obecnie występuje w meksykańskim CF Pachuca, a w przeszłości była związana z Atletico Madryt, FC Barceloną czy Paris Saint-Germain.