Ależ emocje w finale MŚ! Hiszpania z pierwszym tytułem w historii

PAP/EPA / Dean Lewins / Na zdjęciu: Chloe Kelly (z lewej) i Olga Carmona (z prawej)
PAP/EPA / Dean Lewins / Na zdjęciu: Chloe Kelly (z lewej) i Olga Carmona (z prawej)

Wspaniałe widowisko zafundowały nam piłkarki reprezentacji Hiszpanii i Anglii w finale mistrzostw świata w Sydney. Złoto trafiło do drużyny La Roja po wygranej 1:0.

Angielki uchodziły za minimalne faworytki tego spotkania. Wszak to aktualne mistrzynie Europy i drużyna z dużo większym doświadczeniem w graniu o najwyższe cele zarówno na Starym Kontynencie, jak i na mundialach. Co ciekawe, przed rokiem w ćwierćfinale Euro, obie ekipy spotkały się ze sobą w ćwierćfinale. Lwice wygrały wówczas 2:1.

Hiszpania na mistrzostwa świata kobiet zakwalifikowała się dopiero po raz trzeci w historii. Nigdy nie sięgnęła po medal wielkiej imprezy. Dodatkowo, przed turniejem w drużynie doszło do konfliktu pomiędzy zawodniczkami a trenerem, więc tym bardziej trudno było się spodziewać, że piłkarki z Półwyspu Iberyjskiego zajdą aż tak daleko.

Przez pierwszy kwadrans oba zespoły musiały się nieco wybadać, choć o groźny strzał w piątej minucie pokusiła się Lauren Hemp. Ale później zaczęły się emocje. W 16. minucie wspominana Hemp uderzyła w poprzeczkę z linii pola karnego, a minutę później doskonałą okazję dla Hiszpanek zmarnowała Alba Maria Redondo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Po tym strzale komentator oszalał

I tak zaczęła się wymiana ciosów. Ten dużo mocniejszy i skuteczniejszy - po błędzie angielskiej defensywy - zadała Hiszpania w 29. minucie. Strata piłki w środku pola, zagranie na lewą stronę do Mariony Caldentey, a ta dostrzegła obiegającą ją Olgę Carmonę. Piłkarka Realu Madryt strzeliła lewą nogą bardzo precyzyjnie, tuż przy słupku i dała prowadzenie swojej drużynie.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy doskonałą okazję do wyrównania miała jeszcze Salma Paralluelo, gdy piłkę wyłożyła jej Ona Batlle. Piłka odbiła się od słupka bramki Mary Earps.

Po zmianie stron reprezentacja Anglii musiała się nieco odkryć, ale to niosło za sobą pewne ryzyko. W 70. minucie sędzia podyktowała rzut karny dla Hiszpanii po zagraniu ręką Keiry Walsh we własnym polu karnym. Uderzenie Jennifer Hermoso z 11 metrów obroniła jednak Earps.

W końcówce także nie brakowało emocji. Szczególnie, że druga część spotkania została przedłużona o 13 minut w związku z licznymi przerwami, kontuzjami czy analizami VAR. Ostatecznie jednak Hiszpanki dowiozły jednobramkowe prowadzenie i teraz mogą cieszyć się z pierwszego w historii mistrzostwa świata w piłce nożnej kobiet.

Hiszpania - Anglia 1:0 (1:0)
1:0 - Olga Carmona 29'

Składy:

Hiszpania: Cata Coll - Ona Batlle, Irene Paredes, Laia Codina (73' Ivana Andres), Olga Carmona - Teresa Albelleira, Aitana Bonmati, Jennifer Hermoso - Alba Redondo (60' Oihane Hernandez), Salma Paralluelo, Mariona Caldentey (90' Alexia Putellas).

Anglia: Mary Earps - Jessica Carter, Millie Bright, Alex Greenwood - Lucy Bronze, Georgia Stanway, Keira Walsh, Ella Toone (87' Beth England), Rachel Daly (46' Chloe Kelly) - Alessia Russo (46' Lauren James), Lauren Hemp.

Sędziowała: Tori Penso (USA).

Żółte kartki: Paralluelo (Hiszpania) - Hemp (Anglia).

Czytaj też: Chętnych na medale wielu, a zmian całkiem sporo. Rusza nowy sezon Orlen Ekstraligi kobiet

Komentarze (1)
avatar
Pułkownik_Polska
20.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był rewelacyjny turniej utwierdzający mnie w przekonaniu, że piłka nożna kobiet ma przed sobą świetlaną przyszłość. Ciekawe, czy leśne dziadki z PZPNu śledziły i wyciągały wnioski...