Współgospodynie turnieju dość niespodziewanie szły przez niego bardzo pewnie. W fazie pucharowej pokonały reprezentację Danii 2:0, zaś w ćwierćfinale - Francję po serii rzutów karnych. Ich piękny sen w półfinale przerwała Anglia zwyciężając 3:1. Tym samym już stało się jasne, że nie dojdzie do dnia wolnego od pracy w poniedziałek, 21 sierpnia, co deklarowały australijskie władze w razie zdobycia przez Mathildas tytułu mistrzowskiego.
Dla Szwedek mecz o brąz był starciem na otarcie łez po tym, jak przegrały one z Hiszpankami w półfinale 1:2. Trzeba bowiem przyznać, że piłkarki Trzech Koron były jednymi z głównych kandydatek nie tyle do podium, co do złota.
Już w pierwszej minucie ekipa z Europy mogła objąć prowadzenie, gdy przed szansą stanęła Stina Blackstenius. Jej strzał obroniła jednak Mackenzie Arnold. Australia odpowiedziała w 23. minucie uderzeniem Hayley Raso z kilku metrów, ale refleksem w szweckiej bramce - a właściwie przed nią - wykazała się Zecira Musović.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Po tym strzale komentator oszalał
W 30. minucie - po konsultacji VAR - prowadząca to spotkanie Cheryl Foster podyktowała rzut karny dla Szwedek po faulu Clare Hunt na Blackstenius, a z jedenastu metrów nie pomyliła się Fridolina Rolfo. Jeszcze przed przerwą jej koleżanki mogły to prowadzenie podwyższyć, gdy zrobiło się zamieszanie w szesnastce i w gąszczu nóg uderzała Filippa Angeldal. W porę rzuciła się jednak Arnold.
Co nie powiodło się w doliczonym czasie gry pierwszej części gry, udało się na początku piątego kwadransa gry. Po przechwycie piłki na własnej połowie Kosovare Aslani popędziła z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym zagrała do Blackstenius po ziemi w pole karne, a ta wyłożyła piłkę Aslani na linię pola karnego. Zawodniczka AC Milan uderzyła mocno i skutecznie, pokonując Mackenzie Arnold.
W ten sposób reprezentacja Szwecji podwyższyła prowadzenie i nie oddała go już do samego końca. Australijki walczyły ambitnie, ale sportowo odstawały od rywalek. To i tak najlepszy wynik piłkarek z Antypodów w historii żeńskich mundiali. Dla Szwedek z kolei to już piąty medal mistrzostw świata.
W niedzielę o 12:00 polskiego czasu w Sydney rozpocznie się mecz finałowy pomiędzy Hiszpanią i Anglią.
Szwecja - Australia 2:0 (1:0)
1:0 - Fridolina Rolfo 30' - z karnego
2:0 - Kosovare Asllani 62'
Składy:
Szwecja: Zecira Musović - Nathalie Bjorn, Amanda Ilestedt, Magdalena Erikson, Jonna Andersson - Filippa Angeldal, Elin Rubensson - Johanna Kaneryd (89' Linda Sembrandt), Kosovare Asllani ((67' Lina Hurtig), Fridolina Rolfo - Stina Blackstenius.
Australia: Mackenzie Arnold - Ellie Carpenter (74' Courtney Nevin), Clare Hunt, Clare Polkinghorne (74' Alex Chidiac) - Hayley Raso (60' Cortnee Vine), Katrina Gorry (60' Emily van Egmond), Kyra Cooney-Cross, Caitlin Foord - Mary Fowler, Sam Kerr.
Sędziowała: Cheryl Foster (Walia).
Żółte kartki: Rubensson, Hurtig (Szwecja) - Gorry (Australia).
Widzów: 49 461.
Czytaj też: Będzie europejski finał MŚ kobiet. Australijki nie dały rady