Jan Urban apeluje o cierpliwość i liczy na nowego piłkarza

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jan Urban
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jan Urban

Po ostatnim zwycięstwie w Kielcach nastroje wokół Górnika Zabrze uległy poprawie. Trener Jan Urban sugeruje jednak, żeby z końcowymi ocenami poczekać - przynajmniej do momentu, gdy do dyspozycji będą wszyscy zawodnicy.

W Zabrzu widzimy tendencję zwyżkową. Górnik zaczął sezon od fatalnego meczu z Radomiakiem Radom (0:2), później była przegrana z Wartą Poznań (również 0:2), a następnie derbowy remis z Piastem Gliwice (0:0) po lepszej grze niż dotychczas. Przed tygodniem Górnik odniósł upragnione zwycięstwo w Kielcach po golu w samej końcówce. Nie przyszło ono jednak łatwo.

- Morale poszły w górę - mówi trener Jan Urban na konferencji prasowej. Jednocześnie zwraca uwagę, by nie oceniać jego drużyny na podstawie wyników na początku sezonu.

- Żeby ocenić Górnika, trzeba poczekać aż wszyscy zawodnicy będą do naszej dyspozycji. Wtedy będziemy mówili konkretnie - twierdzi szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Brak komunikacji i panika. O co chodziło z Fernando Santosem?

A problemów kadrowych nie brakowało. Latem odszedł Szymon Włodarczyk, do tego w pierwszych meczach tego sezonu niedostępni byli Erik Janza, Dani Pacheco i Michal Siplak, ale wszyscy wrócili już do treningów z drużyną. Podobnie jak Konstantinos Triantafyllopoulos, który doznał urazu na samym początku spotkania z Wartą.

Trener bardzo liczy na nowego piłkarza Adriana Kapralika. - Jest do naszej dyspozycji. Trenował w swoim poprzednim klubie, grał dobre mecze w europejskich pucharach na tle wymagających rywali, więc dlaczego ma być gorzej w polskiej lidze? Jego najważniejszą cechą jest szybkość, a przy niej potrafi dobrze prowadzić piłkę i dryblować. Wydaje mi się, że będzie to wzmocnienie. Na to liczę - mówi Urban.

W piątek (godz. 20.30) Górnik zagra przed własną publicznością z Widzewem Łódź, który również nie zaczął najlepiej obecnego sezonu, ale w ostatniej kolejce przełamał się w derbowym meczu z ŁKS-em.

- Nie ulega wątpliwości, że nabrali pewności siebie po takim meczu. No i dobrze. Niech przyjeżdżają pewni siebie, grają w piłkę, a my jesteśmy zajęci przede wszystkim tym, by poprawić naszą grę. Mimo tego, że Widzew przegrał oba mecze na wyjeździe z Pogonią i Jagiellonią, to moim zdaniem grał dobrze - mówi trener Górnika.

- Widzew dysponuje dużą szybkością na skrzydłach. Bartłomiej Pawłowski jest gwiazdą tej drużyny, z drugiej strony Ernest Terpiłowski, do tego Jordi Sanchez w ataku. To zawodnicy, którzy niekiedy są sami w stanie tworzyć sytuacje bramkowe - podsumował szkoleniowiec.

CZYTAJ TAKŻE:
Kompromitacja bramkarza w meczu Pogoń - Gent
Skandaliczne zachowanie wobec piłkarza Legii. Niczym Zidane [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty