Po tym, jak FC Barcelona na koniec zimowego okienka transferowego sprzedała Hectora Bellerina, sięgnęła po Juliana Araujo. Pierwotnie jednak stwierdzono, że mistrz Hiszpanii spóźnił się o 18 sekund z dopełnieniem wszystkich formalności. Dyrektor sportowy Mateu Alemany tłumaczył to awarią komputera.
Ostatecznie jednak doszło do zwrotu akcji i Duma Katalonii zaprezentowała 21-latka, z którym podpisała kontrakt do 30 czerwca 2026 roku. Prawy obrońca wciąż jednak czeka na swój debiut w Barcie. Wiadomo jednak, że nie dojdzie do niego w najbliższym sezonie.
Wszystko przez to, że mistrz Hiszpanii poinformował o wypożyczeniu Araujo. Jego nowym klubem został ligowy rywal Barcelony, a mianowicie beniaminek Primera Division - UD Las Palmas.
Powodem takiej decyzji jest potencjalny transfer nowego prawego defensora. Blaugrana zrobi wszystko, by ściągnąć Joao Cancelo z Manchesteru City, o którego zabiega Xavi. Jeżeli do tego nie dojdzie, najprawdopodobniej do Barcy trafi Ivan Fresneda z Realu Valladolid.
Wypożyczenie Araujo do beniaminka może okazać się bardzo dobrym ruchem. Jeżeli uda mu się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie i rozegra sezon na poziomie La Ligi, to po powrocie do Barcelony może otrzymać swoją szansę.
Przeczytaj także:
Alarm w Napoli. Niepokojące informacje o Zielińskim
PSG "wypycha" Mbappe z klubu. Kolejny dowód
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Stanął przy Messim i się rozpłakał. To syn wielkiej gwiazdy