Tuż przed startem PKO Ekstraklasy trener Ruchu Chorzów zdradził pewną tajemnicę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jarosław Skrobacz
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jarosław Skrobacz

Po sześciu latach przerwy Ruch Chorzów ponownie zagra w PKO Ekstraklasie. W niedzielę "Niebiescy" zmierzą się w Lubinie z KGHM Zagłębiem. - Nie liczę na żadną taryfę ulgową - przyznał trener Ruchu, Jarosław Skrobacz.

W 2020 roku Ruch Chorzów rozpoczynał drugi z sezon w III lidze. Od tego momentu "Niebiescy" dokonali czegoś wręcz niewiarygodnego. W trzy lata zaliczyli trzy awanse i po sześciu latach przerwy ponownie zameldowali się w PKO Ekstraklasie.

Terminarz sprawił, że w pierwszym meczu sezonu 2023/24 chorzowianie zagrają w Lubinie z KGHM Zagłębiem, na którego stadionie odnieśli ostatnie zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wówczas "Niebieskich" prowadził obecny trener... "Miedziowych", Waldemar Fornalik.

- Zawsze start ligi jest obarczony dawką niepewności. Jesteśmy umówieni z zarządem, że mamy jeszcze jakieś możliwości. Gdyby rzeczywiście była jakaś bardzo nagląca potrzeba, to będziemy myśleć o ewentualnych kolejnych wzmocnieniach - zdradził klubową tajemnicę trener Ruchu, Jarosław Skrobacz. - Podczas przygotowań zrobiliśmy wszystko, co było możliwe do zrobienia. Jeśli mieliśmy jakieś górnolotne plany, co do niektórych nazwisk, to zostały one bardzo szybko zweryfikowane. Cały okres przygotowawczy przebiegł tak, że nie było większych urazów, przerw w treningach - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką

Działacze "Niebieskich" dokonali latem kilku ciekawych transferów. Na Cichą wrócił Filip Starzyński. - To bardzo doświadczony zawodnik. Liczę, że po latach spędzonych w Lubinie przejście do nas będzie dla niego nowym bodźcem. Rozegrał mnóstwo spotkań w Ekstraklasie, ona nie może go już niczym zaskoczyć. To czy jest gotowy na dziewięćdziesiąt minut meczu, okaże się -  stwierdził Skrobacz.

Przed rokiem, a także przed dwoma laty, po awansach, celem Ruchu było utrzymanie. Czas pokazał, że drużyna była w stanie skutecznie włączyć się do walki o promocję. Tym razem poprzeczka jednak wyraźnie idzie w górę. - Kluby ekstraklasowe są dofinansowywane w kapitalny sposób przez sponsorów, spółkę i ich możliwości są dużo większe. Całe szczęście, że na boisku grają drużyny, zawodnicy. Nie zawsze ma to aż tak wielkie przełożenie - zauważył szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.

- Chcemy dobrze wystartować. Pod kątem mentalnym dla zespołu jest bardzo dobrze, jeśli zaprezentuje się z dobrej strony, a gdy pójdzie za tym jeszcze zdobycz punktowa. Analizując poprzednie sezony, to beniaminkowie na początku mają "pod górkę". Nawet Raków przed czterema laty miał spore problemy na początku. Każda zdobycz będzie dla nas cenna i potwierdzająca, że nie jesteśmy tutaj przypadkowo - powiedział Skrobacz.

Spora część piłkarzy Ruchu w niedzielę zadebiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej, część ma za sobą niewiele występów na najwyższym szczeblu. - Niektórzy jeszcze dwa lata temu grali w trzeciej lidze, część kilka lat temu spadała z drugiej do trzeciej i cały czas tutaj jest. Nie możemy powiedzieć, że to zawodnicy trzecioligowi. Oni robili przez ten okres postępy, cały czas szli do przodu i zasłużyli sobie na to, aby zagrać w meczu Ekstraklasy. Teraz wszystko w ich nogach i głowach, aby wyszło jak najlepiej - dodał.

Przed meczem w Lubinie Jarosław Skrobacz jest świadomy faktu, że chorzowian czeka trudna przeprawa. - W Zagłębiu nie grają zawodnicy z wielkim stażem, ale końcówkę poprzedniego sezonu zanotowali bardzo dobrą. Mają dużą pewność siebie. Na pewno nastawiają się na ciężki bój z zespołem, który przyjedzie do nich zdeterminowany. Nie liczyłbym na żadną taryfę ulgową. Pierwsze spotkania pod takim kątem są bardzo trudne, jeśli nie przeciwstawimy się tym samym, to będzie nam ciężej - podsumował.

Czytaj także:
Stal przeszła kadrową rewolucję, lecz dalej jest faworytem do spadku
Raków jest bez szans? Zdaniem eksperta o mistrzostwo powalczą Legia i Lech

Źródło artykułu: WP SportoweFakty