Nie ma wątpliwości co do tego, że Real Madryt jest jedynym hiszpańskim klubem, który obecnie stać na przeprowadzanie ogromnych ruchów finansowych.
FC Barcelona jest w sporym kryzysie finansowym i może sprowadzać praktycznie jedynie wolnych zawodników, których przyciąga w dużej mierze nazwa klubu i chęć sprawdzenia się w tego typu instytucji.
Oczywiście podobne kwestie przyciągają do Królewskich, ale Real może pozwolić sobie na ogromne wydatki na transfery. M.in. dlatego do stolicy Hiszpanii trafił Jude Bellingham, bo przecież sprowadzenie go z Borussii Dortmund nie było tanią kwestią.
Teraz nie można wykluczyć, że do Madrytu trafi kolejny zawodnik. Z informacji podanych przez dziennik "Marca" wynika, że do Los Blancos chce trafić Alphonso Davies z Bayernu Monachium. Kanadyjczyk z tego powodu wstrzymał negocjacje z bawarskim klubem w sprawie przedłużenia kontraktu i to właśnie od jego umowy zależy, kiedy będzie mógł zmienić barwy.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?
Obecnie ma kontrakt ważny do czerwca 2025 roku i możliwe, że właśnie to zadecyduje o jego odejściu. Madrytczycy są zainteresowani sprowadzeniem 22-latka, ale obawiają się, że w tym okienku kwota za niego może być bardzo wysoka. W związku z tym, pierwszym scenariuszem kreślonym przez wspomnianą gazetę jest to, że Królewscy poczekają do lata 2024 roku i wtedy zaatakują.
Natomiast drugim jest to, że Bayern w związku z impasem w rozmowach o przedłużeniu kontraktu zdecyduje się na sprzedanie zawodnika już w tym oknie transferowym. To miałoby się wiązać z nieco niższymi wymaganiami transferowymi.
Czytaj też:
On będzie przyszłością polskiej kadry?
Poruszające oświadczenie. Mbappe znów zabrał głos ws. sytuacji we Francji