Giganci walczą o angielską gwiazdę. Padnie rekord?

Newspix / ICON SPORT / Na zdjęciu: Declan Rice (z lewej)
Newspix / ICON SPORT / Na zdjęciu: Declan Rice (z lewej)

Declan Rice to jedno z najgłośniejszych nazwisk tego okienka transferowego. O reprezentanta Anglii walczą dwa ostatnio najlepsze kluby w Premier League. Kwota transferu będzie ogromna.

To może być jeden z największych transferów przeprowadzonych podczas letniego okienka, a jednocześnie inwestycja w przyszłość, bowiem Declan Rice ma dopiero 24 lata, a już na koncie 245 meczów w barwach West Ham United, w tym 205 na poziomie Premier League.

Chrapkę na piłkarza mają dwaj angielscy potentaci: Manchester City oraz Arsenal FC. Kilka dni temu wydawało się, że na pole position są mistrzowie Anglii, którzy byli w stanie zapłacić za niego około 90 milionów funtów.

"The Citizens" dali jasny sygnał konkurencji, że są bardzo zdeterminowani, żeby ściągnąć Rice'a na Etihad Stadium. Arsenal w przeszłości także złożył propozycję zakupu 24-latka. Opiewała ona na 75 mln funtów plus 15 mln w dodatkach. West Ham jej jednak nie przyjął.

ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
[b]

[/b]"Kanonierzy" nie złożyli jednak broni. Jak poinformował dziennikarz David Ornstein z "The Athletic", Arsenal złożył nową, bardzo atrakcyjną ofertę za Rice'a. Opiewa ona na 100 mln funtów i kolejne 5 mln funtów w formie bonusów.

Jeśli West Ham United przyjmie ofertę Arsenalu, Rice stanie się najdroższym piłkarzem w Anglii. Do tej pory numerem jeden był Jack Grealish, który kosztował Manchester City nieco ponad 100 mln funtów.

Declan Rice w minionym sezonie rozegrał w barwach "Młotów" 50 meczów we wszystkich rozgrywkach. Wraz z West Ham United sięgnął po triumf w Lidze Konferencji Europy. Dla klubu z Londynu to ostatnia szansa żeby zarobić poważne pieniądze na transferze 42-krotnego reprezentanta Anglii, gdyż jego kontrakt wygasa z końcem czerwca 2024 roku.

Zobacz także:
Dramatyczne wyznanie Wojciecha Szczęsnego
Alarmujące wieści z Włoch w sprawie ŁKS. Mamy stanowisko Phila Platka!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty