Reprezentanci Polski nie chcieli rozmawiać. Ostra reakcja dyrektora TVP Sport!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Nowak / Robert Lewandowski
PAP / Piotr Nowak / Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentanci Polski nie mieli ochoty na rozmowy z reporterem Telewizji Polskiej bezpośrednio po kompromitującej porażce 2:3 z reprezentacją Mołdawii. Informację na ten temat na antenie przekazał Mateusz Borek. Później wywiadu udzielił Jan Bednarek.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nasz reporter niestety nie namówił żadnego z naszych reprezentantów na rozmowę - mówił Mateusz Borek na antenie Telewizji Polskiej.

Na zachowanie polskich piłkarzy ostro reagował też Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport.

"Żaden z piłkarzy reprezentacji Polski nie miał odwagi wytłumaczyć się z tej kompromitacji w pomeczowym wywiadzie. Jak wypinać pierś do orderu i targować się o premie to wszyscy chętni. Gdy trzeba okazać szacunek kibicom, brakuje cojones" - pisał na Twitterze.

Po kilku minutach na rozmowę namówić dał się Jan Bednarek. Stanął on przed kamerami Telewizji Polskiej, by wypowiedzieć się na temat kompromitacji w Kiszyniowie.

Nieco później Jacek Kurowski z TVP podkreślał, że w takiej sytuacji trzeba zrozumieć zawodników. Jednocześnie stało się jasne, że wywiadu udzieli też Piotr Zieliński.

Do tego, że piłkarze początkowo odmawiali rozmów, odnosił się też Jakub Wawrzyniak.

- To jest dobra decyzja. Czasami lepiej zejść i się chwilę zastanowić. Lepiej na chwilę się uspokoić i wyjść, by powiedzieć coś sensownego - mówił na antenie TVP.

"Piłkarze zeszli do szatni i odmówili wywiadu superflash na murawie tuż po ostatnim gwizdku. Mamy rozmowy z mixed-zony z Bednarkiem i Zielińskim, będzie też trener Santos" - dodawał później Szkolnikowski.

Przypomnijmy, że Polska prowadziła w Kiszyniowie 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3.

ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata

Czytaj także: > Portugalia wymęczyła wygraną na Islandii. Ronaldo z piekła do niebaKryminał, zbrodnia i kompromitacja! Jak oni mogli to zrobić?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty