W ostatniej kolejce Bundesligi Bayern Monachium uciekł spod topora. Podopieczni Thomasa Tuchela w dramatycznych okolicznościach zdołali obronić mistrzostwo Niemiec. Rewolucja kadrowa jest jednak nieunikniona.
Głównym problemem Bawarczyków jest brak bramkostrzelnego napastnika. Klub stracił Roberta Lewandowskiego na rzecz FC Barcelony i pod nieobecność reprezentanta Polski Niclas Fuellkrug z Werderu Brema sięgnął po armatkę dla najskuteczniejszego piłkarza ligi, mając w dorobku tylko 16 trafień.
Wracający do Rady Nadzorczej Bayernu Karl-Heinz Rummenigge skomentował sytuację kadrową. Działacz uważa, że Lewandowski był kluczem do wcześniejszych sukcesów drużyny.
- Zaczyna się okienko transferowe, więc każdy klub próbuje poprawić swój zespół. W zeszłym roku Robert Lewandowski został sprzedany, w efekcie we wszystkich rozgrywkach straciliśmy przynajmniej 50 goli. Myślę, że trzeba coś z tym zrobić. Jeśli chodzi o pozostałe kwestie, jesteśmy spokojni - powiedział Rummenigge w rozmowie z "DAZN".
Zresztą 67-latek nie jest odosobniony w swoim zdaniu. W podobnym tonie wypowiedział się szef Bayernu, Herbert Hainer - więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!
Czytaj więcej:
Czterech Polaków opuszcza Serie A. Zdecydował baraż
Jest zła. "Dziękuję za zepsucie mi najważniejszego dnia w moim życiu"