Real Madryt za jeden z największych transferowych celów na lato 2023 postawił sobie dokończenie rekonstrukcji drugiej linii swojego zespołu. Trzy z czterech podstawowych elementów nowego środka pola już w klubie są.
Brakuje tylko jednego, wymarzonego pomocnika. Tym jest Jude Bellingham. Anglik od dawna był celem transferowym "Los Blancos". Rywalizacja o jego usługi nie mogła być łatwa. W grze bowiem od początku był Manchester City, który poza kosmicznymi pieniędzmi dysponuje także atrakcyjnym projektem sportowym.
Hiszpańska "Marka" informuje, że umowa między Realem Madryt, Bellinghamem i Borussią Dortmund jest właściwie zamknięta. Pozostały do ustalenia jedynie szczegóły z obecnym klubem utalentowanego pomocnika.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Dziennikarze informują, że kluczowe w tym wszystkim było zachowanie samego piłkarza. Ten bowiem przekazał BVB, że nie jest zainteresowany grą w Anglii, a od lata 2023 zamierza być piłkarzem "Królewskich".
"Anglik od czerwca zostanie piłkarzem Realu Madryt. Bellingham, poza niepowodzeniem w zamknięciu negocjacji, będzie grał w Realu Madryt i podpisze kontrakt do 2029 roku" - czytamy w hiszpańskiej "Marce". A na okładce tego madryckiego dziennika widzimy Bellinghama i podpis "umowa stoi".
Informacje przekazywane przez Hiszpanów potwierdzają największe media z całego świata. Podobne wieści przekazują angielskie "The Times", "The Telegraph" czy Santi Aouna z Footmercato, który dodaje, że Anglik zaczął już "czatować" z piłkarzami Realu.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem