Wydaje się, że ekipie Xaviego nic nie jest w stanie odebrać na finiszu La Liga upragnionego tytułu. Na sześć kolejek przed końcem FC Barcelona ma 79 punktów. To o 11 więcej od drugiego Realu Madryt. Ma więc wszystko w swoich rękach, głowach i nogach.
Już we wtorek obie ekipy rozegrają swoje mecze w ramach 33. kolejki. Bez względu na wyniki tych spotkań, Katalończycy z tytułu cieszyć się nie będą mogli.
Gdyby bowiem nawet pokonali Osasunę Pampeluna, a Królewscy przegrali z Realem Sociedad, to przewaga wynosiłaby 14 punktów, a do końca sezonu na tacy pozostawałoby do wzięcia 15 oczek.
To jednak otwierałoby możliwość świętowania już w kolejnej serii. Mecze 34. kolejki rozegrają w dniach 13-14 maja - Barca zmierzy się w derbach z Espanyolem, z kolei Real podejmie Getafe. I to będzie najbliższa możliwa okazja do świętowania.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"
Jeżeli Los Blancos przegrają oba najbliższe mecze (lub jeden z nich zremisują), a Duma Katalonii zdobędzie minimum cztery punkty, będzie po wszystkim. Wtedy bowiem - na cztery kolejki przed końcem - straty Realu będą za duże, żeby zachować chociażby matematyczne szanse.
Jeżeli Robert Lewandowski i koledzy nie chcą z kolei patrzeć na to, co w ostatnich meczach zrobi Real, to "wystarczy", jak wygrają trzy swoje najbliższe mecze: z Osasuną (w domu), Espanyolem (wyjazd) i Sociedad (w domu). Wtedy bez względu na wyniki Realu będą mistrzem na trzy kolejki przed końcem.
W tzw. międzyczasie "Lewy" z Karimem Benzemą rywalizują o koronę króla strzelców. Aktualnie lepszy jest Polak, który ma na swoim koncie 19 trafień. Francuz po ostatnim hat-tricku traci jednak do niego tylko dwa gole.
Mecz FC Barcelona - Osasuna Pampeluna we wtorek 2 maja, początek o godz. 19:30. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty -->> TUTAJ.
Zobacz także:
Messi miał postawić warunek ws. "Lewego". "Duże prawdopodobieństwo"
Lewandowski doceniony. Polak nominowany w plebiscycie