Przypomnijmy, że po ostatnim meczu Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin w bardzo emocjonalny sposób wypowiedział się Dusan Kuciak. Najpierw oberwało się kibicom piszącym negatywne komentarze w sieci, a później słowacki bramkarz miał do powiedzenia parę słów m.in. w kierunku ofensywnych zawodników gdańskiego zespołu.
Nawoływał, by ci wzięli większą odpowiedzialność za grę zespołu i wreszcie strzelili gola. Dodajmy, że Lechia nie zdobyła bramki w żadnym z ostatnich czterech meczów i nie bez powodu zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.
- Od dłuższego czasu ofensywę mamy dramatyczną. Niech oni to wezmą w końcu na siebie. Niech oni wezmą na klatę, że przegrywamy takie mecze, a nie cały czas mówimy, że mamy słabą defensywę. Chciałbym, żeby w końcu ktoś wziął odpowiedzialność na siebie. Kto ma to wziąć na siebie? Bramkarz? Obrońca? Defensywny pomocnik? - grzmiał Kuciak.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?
Lechia wydała komunikat w tej sprawie:
"Wypowiedziane słowa były efektem ogromnych emocji. Jak wszystkie osoby związane z drużyną, golkiper Lechii z ciężkim sercem przyjął wynik końcowy i dał wyraz swojej sportowej złości. W związku z tą sytuacją piłkarz odbył bardzo długą rozmowę z prezesem Zbigniewem Ziemowitem Deptułą."
Z naszych informacji wynika, że niektórzy zawodnicy Lechii niezbyt dobrze odebrali wypowiedzi Kuciaka.
To tylko pokazuje, że atmosfera wokół drużyny nie jest idealna. Jednym z leków na problemy z pewnością byłoby zwycięstwo. Nie tylko pozwoliłoby na nowo uwierzyć, że utrzymanie Lechii w Ekstraklasie jest realne, ale też wpuściłoby trochę świeżego powietrza do szatni.
CZYTAJ TAKŻE:
Fernando Santos wrócił do Polski. Wybrał nieoczekiwany mecz
Polska U-19 poznała rywali w mistrzostwach Europy. Dwaj mocarze w grupie