Tak Barcelona szuka środków na Messiego. Ci gracze mogą zostać sprzedani

Getty Images / Aurelien Meunier - PSG/PSG / Na zdjęciu: Lionel Messi
Getty Images / Aurelien Meunier - PSG/PSG / Na zdjęciu: Lionel Messi

Powrót Lionela Messiego do FC Barcelony jest jednym z najgorętszych tematów ostatnich tygodni. Szefowie klubu oficjalnie potwierdzili, że pracują nad sprowadzeniem Argentyńczyka, a media podają, w jaki sposób miałoby się to wydarzyć.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dwóch latach od odejścia Lionela Messiego z FC Barcelony do Paris Saint-Germain historia może zatoczyć koło. Nie można wykluczyć, że po zakończeniu bieżącego sezonu będziemy świadkami powrotu argentyńskiej gwiazdy do stolicy Katalonii. Jednak aby się to wydarzyło, potrzebne będą spore kombinacje.

Nie jest przecież tajemnicą, że Barca ma problemy finansowe. Zresztą to właśnie ze względu na nie w 2021 roku mieliśmy do czynienia z transferem Messiego. Teraz jednak szefowie Dumy Katalonii mają sporo czasu na przygotowanie gruntu pod podpisanie z nim umowy i fani mają nadzieję, że ten okres zostanie dobrze spożytkowany.

Dlatego też z mediów już od pewnego czasu spływają doniesienia dotyczące tego, którzy gracze mogą odejść, aby zrobić miejsce w limicie płacowym. Teraz swoją listę nazwisk w tym temacie podaje francuski dziennik "Le Parisien".

Z informacji podanych na łamach wspomnianej gazety wynika, że Barcelona rozważa sprzedaż Ansu Fatiego, Ferrana Torresa, Erica Garcię oraz Clementa Lengleta. Trzeba od razu dodać, że te nazwiska nie zaskakują. Każdy z tej czwórki jest coś warty, a potrzeba zarobku może sprawić, że któryś z tych graczy odejdzie.

Oczywiście nie można wykluczyć, że każdy z nich zostanie pożegnany. Bo przecież klub chce sprowadzić więcej zawodników, a nie tylko Messiego. Xavi liczy na sporą liczbę wzmocnień. W związku z tym należy spodziewać się pewnych ruchów z klubu i bardzo możliwe są odejścia graczy z wyżej wymienionego kwartetu.

Czytaj też:
Jak Ronaldo uciekał z Barcelony
Dlatego Bayern zmienił trenera

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Komentarze (0)