Ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Katarze zostaną zapamiętane na długo przede wszystkim przez epicki finał. Argentyńczycy pokonali reprezentację Francji po rzutach karnych, a w regulaminowym czasie gry kibice zobaczyli aż sześć bramek.
Albiceleste dopięli swego i w końcu sięgnęli po upragniony tytuł. Po finałowym spotkaniu było głośno także na temat Emiliano Martineza, który odebrał Złotą Rękawicę dla najlepszego bramkarza turnieju. Golkiper wykonał wtedy obsceniczny gest i przyłożył ją do krocza.
Jego zachowanie było szeroko komentowane. Mimo wszystko piłkarz nie przejął się falą krytyki i zrobił to samo w bieżącym tygodniu (więcej TUTAJ).
Do skandalu doszło po towarzyskim meczu z Panamą (2:0). Negatywnie zaskoczyli również inni reprezentanci Argentyny wraz z Lionelem Messim na czele. Po raz kolejny wbili bowiem szpilkę rywalowi z finału mistrzostw świata w Katarze - Francji.
Z ich ust padła skandaliczna przyśpiewka. "Minuta ciszy dla Francji. Oni nie żyją" - można było usłyszeć. Dla Albiceleste była to kolejna okazja, aby celebrować sukces przed własnymi kibicami, ponieważ spotkanie odbyło się w Buenos Aires.
- Chcę podziękować wam wszystkim za miłość i szacunek, które otrzymujemy, nie tylko po mistrzostwach świata, ale także po Copa America - mówił Lionel Messi do argentyńskich fanów.
Zobacz też:
Kucharski uderzył w Lewandowskiego. "O podejściu do pieniędzy coś wiem"
ZOBACZ WIDEO: Zaczęła krzyczeć do Messiego na autostradzie. Tak zareagował