Ojciec Messiego nie wytrzymał. "Nie będziemy tego tolerować"

Getty Images / Getty / Instastories / Na zdjęciu: Lionel Messi / w ramce wpis jego ojca
Getty Images / Getty / Instastories / Na zdjęciu: Lionel Messi / w ramce wpis jego ojca

Wokół Lionela Messiego pojawia się ostatnio wiele informacji. Ojciec piłkarza w mediach społecznościowych bardzo się oburzył, twierdząc, iż sporo wieści jest nieprawdziwych. Postanowił złożyć jasną deklarację.

W mediach społecznościowych widać, że sytuacja wokół Lionela Messiego męczy jego ojca - Jorge. Twierdzi bowiem, iż wiele podawanych informacji jest nieprawdziwych. Tata Messiego odniósł się do trzech newsów, które według niego nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Chodzi przede wszystkim o sugerowane przez dziennikarzy zachowanie Messiego w trakcie wtorkowego treningu. Argentyńczyk miał być niezadowolony ze sposobu prowadzenia zajęć przez trenera Christophe'a Galtiera.

Druga informacja, która wzburzyła Jorge Messiego, to sprawa przyszłości jego syna. Jeden z dziennikarzy podawał, iż PSG nie jest gotowe zaakceptować warunków Messiego do podpisania nowej umowy, która miała mieć podobne warunki, jak rekordowy kontrakt Kyliana Mbappe, podpisany latem 2022 roku.

ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie

Ostatni news dotyczył natomiast tego, że Lionel Messi zażądał 600 milionów euro rocznej pensji, aby dołączyć do Al-Hilal, który jest zainteresowany podpisem gracza w czerwcu.

"Kiedy przestaniesz kłamać? Gdzie dowód? Och, to dlatego, że wszystko jest fałszywe… OK!" - napisał Jorge Messi na Instastories w odpowiedzi na podane wyżej newsy.

To nie wszystko. Ojciec piłkarza złożył odważną deklarację. "Nie będziemy już tolerować fałszywych wiadomości w celu zdobycia obserwujących" - zapewnił.

Jak na razie przyszłość Lionela Messiego jest kompletną niewiadomą. Nikt z działaczy PSG tak naprawdę nie zabrał jasnego stanowiska ws. nowej umowy dla Argentyńczyka.

Czytaj także:
Duże wyzwanie dla Rakowa. Z tym rywalem nie potrafi grać

Źródło artykułu: WP SportoweFakty