W pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Króla FC Barcelona mierzyła się na wyjeździe z Realem Madryt. W meczu z powodu urazu nie mógł wystąpić Robert Lewandowski.
Mimo braku polskiej gwiazdy, Duma Katalonii poradziła sobie bardzo dobrze. Wygrała na wyjeździe 1:0 i to ona jest bliżej awansu do finału.
"Real dużo lepszy, Barcelona wygrała. Świetnie broniła, to był fundament. Nie będę czepiał się filozofii. Awans to sprawa całkowicie otwarta" - napisał prowokacyjnie komentator Viaplay Rafał Wolski.
FC Barcelona kompletnie zneutralizowała potencjał ofensywny rywali. "0 celnych strzałów Realu" - zauważył Kuba Seweryn ze sport.pl.
"Mógłby Real jeszcze 90 minut grać, a i tak by nie strzelił. Dlaczego Tchouameni, a nie Ceballos?" - stwierdził Mateusz Majak z Eleven Sports.
"Barcelona pokazała jak kontrolować nie mając piłki. Nie ma przypadku, że tracą tak mało goli, monumentalnie grali Araujo czyste Kounde. Real bez przełamania schematu, bez błysku" - skomentował Krzysztof Marciniak z Canal+.
"Nie pamiętam takiego meczu Barcelony. Defensywnie i skutecznie. Znakomita asekuracja, podwajanie, potrajanie i czujność. Real został zneutralizowany na ostatnich metrach" - ocenił jego kolega z redakcji Marcin Gazda.
"Świetna, dojrzała pierwsza połowa Barçy. Dobra asekuracja, dużo pomocy od Raphinhi w obronie, 45 minut na pełnej koncentracji i z wykorzystaniem jednego, dużego błędu Camavingi. Ale tak już z ocenianiem obron jest - możesz zagrać kapitalnych 45’, a wszystko zmienia jeden klops" - napisał dziennikarz Canal+Sport Jakub Kręcidło.
Czytaj więcej:
Osłabiona FC Barcelona zdobyła Bernabeu. Bezradność Realu Madryt
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion