Gdy latem Chwicza Kwaracchelia przychodził do SSC Napoli nikt prawdopodobnie nie podejrzewał, że po połowie sezonu ten gruziński skrzydłowy będzie na ustach całego piłkarskiego świata.
Młody piłkarz latem podpisał umowę do końca sezonu 2026/2027. Jego pensja jest jednak nieadekwatna do prezentowanego obecnie poziomu. Za rok gry pobiera zaledwie 1,2 miliona euro, co stawia go w dole drabinki płacowej włoskiego klubu.
Jasne jest, że działacze chcą przedłużyć z Gruzinem umowę na zdecydowanie lepszych warunkach. - Napoli poprosiło mnie, żeby się nie spieszyć. On uwielbia wszystko, co związane jest z Neapolem - powiedział agent piłkarza w rozmowie z Geo Team.
Jeśli jednak nie udałoby się przedłużyć porozumienia, kolejka po usługi skrzydłowego jest długa. Na liście znajdziemy absolutnych gigantów. Pojawiały się informacje o Manchesterze City i Realu Madryt.
- Jego ojciec i ja jesteśmy fanami FC Barcelony, ale Kvara kocha Real Madryt. Jeśli zobaczyłbym go w koszulce Barcy byłbym szczęśliwy, ale on jest Madridistą - dodał agent utalentowanego 22-letniego skrzydłowego.
Kvara w obecnym sezonie w klubie spod Wezuwiusza zagrał już w 26 meczach. Udało mu się w tym czasie strzelić 12 goli oraz zanotować 15 asyst. Skrzydłowy wspólnie z Victorem Osimhenem stanowią duet straszący całą włoską Serie A.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę