Jakub Moder w styczniu został piłkarzem Feyenoordu Rotterdam. Wcześniej przez ponad cztery lata był zawodnikiem Brighton and Hove Albion, w którym ostatnio nie miał jednak szans na regularne występy. Siedział tylko na ławce rezerwowych lub na trybunach. Wcześniej w kwietniu 2022 roku zerwał więzadła krzyżowe i nie grał w piłkę przez 1,5 roku.
Mimo problemów w angielskim klubie Moder był regularnie powoływany przez selekcjonera Michała Probierza. Pomocnik grał słabo, jednak to nie zniechęciło Probierza, który wyciągał do niego pomocną dłoń.
- Trener Probierz wymagał ode mnie gry. Ale mówił też, że mimo tego, że nie gram, nie zrezygnuje ze mnie, bo wie, jakie mam umiejętności i jak mogę pomóc reprezentacji - powiedział pomocnik w rozmowie z Foot Truckiem.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
Teraz sytuacja Modera jest zgoła odmienna. Pomocnik gra regularnie w holenderskim klubie i bez problemu powinien wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie Biało-Czerwonych.
- Jestem bardzo wdzięczny trenerowi, że trzymał mnie pod prądem. Na kadrze łapałem więcej minut niż w klubie. Trener Probierz odegrał dużą rolę, bo grałem na najwyższym poziomie. Kluby z najwyższego poziomu mnie oglądały i – mimo że nie grałem najlepiej – widziały, że jestem zdrowy, że po kontuzji nie ma śladu, że ktoś stawia na mnie. Reprezentacja trochę oddawała mi trudny okres w klubie - dodał.
Reprezentację Polski czekają teraz dwa domowe mecze w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Biało-Czerwoni 21 marca zmierzą się z Litwą, a trzy dni później z Maltą.